ladamarek, 24 june 2013
Wracając ze sklepu wziąłem prysznic dżdżysty.
Przyjemność zrosiła kolorową koszulę , stopy napiły się wody z kałuży i skóra może oddychać. Zagrzmiało, zawiało, zaszeleściło.Teraz spoglądam na zmoknięte kwiaty, rosę w trawie i najchętniej poszedł bym boso do pracy.
ladamarek, 9 july 2013
Wstałem, zombi, kilka kroków, para, gwizd. Wyciągam ramiona do góry, staje na palcach, a szary dachowiec zza okna zazdrości mnie przeciągania.
ladamarek, 8 july 2013
Nazwanie kilku wolnych dni urlopem to jakieś szaleństwo. Jeszcze napawam się lenistwem, jeszcze biegam wczorajszym dniem. Dopaść życie starając się ujarzmić zaległe sprawy nim zegar zadzwoni - nie da rady. Za resztę zapłacę kartą kredytową i zdrowiem.
ladamarek, 10 june 2013
Zabiegałem się ostatnio , niby finisz , wszystko jasne, a tyle jeszcze kroków należy oddać zakurzonej ziemi.Usiądę na chwilkę , popatrze na połyskujące niebo bo jutro mogą pstrzyć się jedynie gwiazdy - każda dla każdego z nas
ladamarek, 24 june 2013
kupię sobie siekirkę, w szpic grafit zaostrze i po murach bazgroły pocznę kreślić - jeden po drugim , drugi po pierwszym.
Złapie mysz nie - pachnącą i węgiel zetrę i może wówczas zobaczy przechodzień com pisał jako mańkut, jako wariat, jako drań , daleki od otaczającego człowieczeństwa (... więcej)
ladamarek, 18 april 2013
Przegrałem.
Słońce było pierwsze, a tak lubię chwilę gdy z jednego cienia
rodzi się ich tysiące. Jutro spróbuję raz jeszcze, otworzę gębę
i będę się cieszył jak małe dziecko pożerające pierwszą czekoladę
w życiu.
ladamarek, 23 april 2013
Czuje, że kierat zakręci mi w głowie zwyczajnością. Poda łapę,
zamerda gałęzią i nim się obejrzę wrócę ze spaceru chcąc nakarmić wieczny głód.
ladamarek, 16 july 2013
Zwycięstwo, wzrok był szybszy. Pierwsze ramiona wachlarza wydłużały się docierając do twarzy . Rześkie powietrze wypełniło dłonie. Bez upadających kropel pryzmat utworzył most, a pod nim wypływa trójmaszt stworzenia.Zastygam, patrzę, słucham. Jeśli dziś będzie odpływał spać (... więcej)
ladamarek, 17 april 2013
Wrodzona ciekawość została zaproszona do stołu,
dziś choć na dworze rozpędza się dodatnia temperatura
założę wiosenne kalesony. Nagi do pracy nie pójdę.
Mniej słowotwórstwa i kawa od której cierpkośći mdli
oznajmia co następuje.
Jestem lekko głupawy, jest mi (... więcej)
ladamarek, 17 july 2013
niech się dzieje hahahaha na każdej gębie , którą dziś spotkam.Nad resztą pomyślę innym razem.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
17 may 2024
1705wiesiek
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
1505wiesiek
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma
11 may 2024
Everything Is BlackSatish Verma
10 may 2024
Wielki wypasJaga