Poetry

Marek Rzegocki
PROFILE About me Poetry (38)


Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 13 february 2016

Pieśń o dzielnym Vikingu

Głodny wilk zaszył się w swej norze 
Tej nocy zawyje do księżyca znów 
A dzielny Viking szacuje swój łup 
Z dalekiej podróży, przez głębokie morze.

Chodź siły w nim brak
On złoży ofiarę 
Na cześć swego Boga 
I za swoją wiarę.
Poleje się krew, on wie doskonale
Z dalekiej Valhally popłynie pieśń 
O dzielnym wikingu, na jego cześć 
Thor ześle mu łaskę i pomoże.


number of comments: 7 | rating: 1 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 13 february 2016

Izka

Czy pamiętasz
Nasze pierwsze spotkanie z przed laty?
Po raz pierwszy kupiłem Ci kwiaty
Chodziliśmy z głową w chmurach jak wariaty
A wszystko było tak łatwe i piękne
Na polanie leśnej złożyliśmy przysięgę
Że będziemy razem aż na wieki
I kilka dni więcej
Biegaliśmy boso zadzierając nosa 
Później kochaliśmy się w zbożu kłosach 
A wieczorem kąpaliśmy się w rzece
I tak mijały nam dni.

No a teraz wszystko się zmieniło
Nic już nie jest takie łatwe i piękne
To nie my, to życie z nas zadrwiło
Lecz Ty nadal jesteś mi bliska
Moja Izka
Czy pamiętasz smak kiełbasy z ogniska
Siedzieliśmy przytuleni do siebie
Ale coś się zmieniło, miłość prysła
A Ty jesteś mi nadal tak bliska
Moja Izka
Czy pamiętasz jak byliśmy młodzi ?
Po jeziorze pływaliśmy w drewnianej łodzi
Na festynie po raz pierwszy wzięłaś mnie za rękę
Byłem dumny że mam tak piękną panienkę
Rzucaliśmy kamieniami do pociągu
Uwielbiałem nasze schadzki 
Na tym w drzewie domku
A wszystko było tak łatwe i piękne
Wieczorami kąpaliśmy się rzece 
I tak mijały nam dni.


number of comments: 4 | rating: 0 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 5 may 2012

Reinkarnacja

Chciałbym być  pięknym motylem,
Niebieskim , w czarne pręgi.
Siedzieć na twojej dłoni
I jeść tylko z twej ręki.
 
Latać nad twoją głową ,
Podziwiać w ten czas ciebie.
Było by kolorowo,
Czuł bym się jak w niebie.
 
I wszystko pięknie , fajnie,
Gdybym nie zginą marnie.
Co dla mnie jest przestrogą ,
Pewnie pod twoją nogą.
Ty byś mnie zapomniała,
Ty co mnie rozdeptałaś.
Lub też byłby inny motyw,
Znalazł by się inny motyl.
 
Lecz chce być twoim motylem
Kochać cie tylko i tyle.
Chodź nie jest może to proste,
To odnajdę w tobie wiosnę.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 9 april 2013

Skrucha

Gdzieś sie ostatnio zagubiłem
Zapomniałem o pewnych zasadach
Zbyt wiele razy robiłem coś na pokaz
Uważając że to naturalne
W tej  wirtualnej maszynie
Chociaż w rzeczywistości jestem inny.

Ktoś mógł sobie pomyśleć o mnie
Że się zmieniłem
Ale to nie ja 
To tylko chęć przypodobania się innym 
Która pojawiła się podświadomie 
Nie specjalnie.

Dlatego przepraszam za mnie. 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 5 april 2013

Feniks

Feniksie odrodź się z popiołów swych płomieni
Niech nad twym wiecznym miastem zapanuje blask Twych cieni
Niech najwyższa Kapłanka wzniesie do Ciebie swe modły
By na ziemi zapanował spokój w ten czas podły
A Twe ziemskie korzenie niech pokryje magia
Spraw by wryły się w ziemię i wyrosły z nich potężne drzewa
W Twych ziemskich Świątyniach płonie znicz nadziei
Na znak że tu powrócisz i wszystko się zmieni.


number of comments: 0 | rating: 4 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 5 april 2013

Słabość

Złożyłeś przysięgę klęcząc u mych stóp
A ja Ci nie stety w to uwierzyłam.
Kłamałeś codziennie, kłamałeś jak z nut,
Że to ostatni raz
Że nie zrobisz tego znów.
Po kryjomu wciąż brałeś
Lecz ja nie wiedziałam
Bo miłość do Ciebie mnie zaślepiała.
 
Teraz leżę samotnie, skąpana we łzach
Już mnie nigdy nie dotchnież, bo nie ma Cię
I nikt czasu nie cofnie, bo nie da się
A ja cierpię okropnie , bo nie ma Cię.
 
Złożyłeś obietnicę, na dobre i złe
Kogo bardziej kochałeś? To coś , czy mnie ?
Na detoks iść Ne chciałeś, broniłeś się.
Wymówkę to Ty miałeś, że nie jest tak źle.
Po kryjomu wciąż brałeś
Ja głupia Ci wierzyłam.
No i w końcu umarłeś, choroba Cie zabiła.


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 5 april 2013

Metalowy Hymn

 
 
Ja noszę skórę, glany i pieszczochę 
Głośna muzyka sprawia mi radochę.
Mam długie włosy, wiosło oraz piecyk
Własną kapelę, kumpli i kobiety.
 
 
Jestem metalem, tego się nie wstydzę
Jestem metalem i dobrze mi z tym.
Z bycia metalem, czerpię swoją siłę
I się nie zmienię pod żadnym pozorem.
 
 
A na koncertach  zawsze robię pogo
I Inni ludzie w tym mi nie przeszkodzą.
Bo ja w tym świecie odgrywam taką rolę
I się nie zmienię pod żadnym pozorem.
 


 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 5 april 2013

Nocna zabawa

Królowa nocy z wichrem w parze tańczy
A blask księżyca im przyświeca.
Hoo hoo huczy sowa
A wiatr kołysze swe drzewa.
Tak nocą wygląda życie , oni się bawią
Kiedy wy śpicie, oni się bawią.
A wilki śpiewają swą pieśń, oni się bawią
Gdy w krzakach szeleści jeż , oni się bawią.
Po cmentarzu chodzi zjawa
Zabawa, zabawa, zabawa.
 
 
To do nich należy noc
Bo wtedy  jest taka moc.
Do życia rodzi się mrok
Chodź trudno uwierzyć w to.
 
Wąż pełznie przed siebie czem prędzej
A pająk nić swą rozplata.
Kornik ryje dziurę w swym drzewie,
A nocna nimfa pieśń śpiewa.
Tak nocą wygląda świat, oni się bawią.
Koszmary miewa Kat, oni się bawią.
Psy wyją, szczekają, węszą trop, oni się bawią.
Po dachu chodzi czarny kot, oni się bawią.
To lunatyk a nie zjawa.
Zabawa, zabawa, zabawa.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 3 april 2013

38

Po moich ramionach spływała krew
A wszystko to po to by zmyć z serca grzech.
Ta chwila wciąż trwała, dłużyła się
Rodzina płakała, mój wróg cieszył się.
Ma wioska płonęła, żar pochłaniał ją
A ja umierałem, straciłem mój dom.

Nie mam nic
Mój straszliwy wróg zabrał mi co tylko mógł.
Nie mam nic
Mój straszliwy wróg napadł mnie i wymordował cały mój lud.

Przed laty mój naród szczęśliwy był
Dostatki wciąż trwały i każdy jakoś żył.
I tak dni mijały, dłużyły się
Mój naród choć mały, wciąż cieszył się.
Umieram z godnością, walczyłem jak lew
Za wioskę rodzinę, przelałem swą krew.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Marek Rzegocki

Marek Rzegocki, 13 may 2013

Mroczna Lady

 
 
Kobieto o włosach czarnych ja smoła
Dlaczego Twa twarz przypomina anioła
A oczy Twe błyszczą jak gwiazdy na niebie
I ustach co, co kuszą by podejść do Ciebie
Uśmiechnij się do mnie chociaż raz
Chodź tu i mnie uwiedź.
 
Więc bądź moją mroczną Lady
Razem popłyniemy w otchłań czerni
Ja pójdę za Tobą w ogień piekielny
Nic tego nie zmieni nigdy już.
 
Twój styl intryguje mnie bardzo
A czerń ulubionym kolorem jest
Twa postać przeraża innych ludzi
Lecz ja się Ciebie nie boję  wcale  
Bo u mnie odwrotna reakcja jest
Co sprawia iż czuję się doskonale. 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100  




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1