Bachus, 30 january 2015
Jak bardzo zabiegam o Twoje uczucie?
O Ciebie.
Jak bardzo jesteś moja?
O Pani.
Jak bardzo mam kwiaty mościć?
Dla Ciebie.
Jak bardzo nieba przychylić?
Dla Pani.
Bachus, 30 january 2015
Wstało słońce.
Jest za drzewem
Ptak przeleciał.
Już jest pięknie.
Patrzę na nią.
Cała naga.
Śpi spokojnie.
Wiatr we włosach.
Już ubieram się.
Wychodzę.
Bieg na wzgórze.
Znów jest ona.
Potem pędem
tam do lasu
i pod korzeń.
Śpi spokojnie.
Nad strumieniem teraz jestem,
głaszczę wodę, kąpie dłonie...
WSTAŁA!!!?
Bachus, 21 february 2014
Drogą Joanna szła sobie kiedyś.
Znalazła kotka. Rzecze mu biednyś.
Wezmę koteczku ciebie do domu.
Będziemy spać razem. Nie powiesz nikomu?
Bo gdyby mama się dowiedziała.
To straszne wymówki bym od niej miała.
Kotek się spojrzał, sierść zjeżył po sobie.
Patrząc na piersi. Twój w całej osobie.
Do domu Joanna zabrała kotka.
Kotek zaś myślał, "Co mnie tu spotka?
Czy łapać myszy, czy mruczeć mi każe?
Nic, wieczór przyjdzie to się okaże."
W domu pod kołdrę kotka wsadziła.
Tak żeby mama się nie domyśliła.
Zjadła kolację. Umyła starannie.
Kotek pomagać chciał przy tym Joannie.
Lecz wyrzuciła go."Marsz do łóżka."
To przykre, że wzięła go za świntuszka.
A gdy już przyszła Joanna w koszuli.
Kotek sierść jeży, wierci się,tuli,
Wstaje na łapy, kładzie z powrotem.
"Joanno, Asiu, ach dziecko złote.
Nie śpij no proszę, zajmij się kotem."
Jak się zaczęła nim bawić po nocy.
To kotek, nieborak miaaałł tego dosyć.
Tak pitigriliła i dusić go chciała.
Że siłę życiową z kotka wyssała.
"A teraz słuchaj mój drogi kocie."
Rzekła nad ranem."Dam cię Dorocie.
A potem Magdzie, Renacie, Zosi."
Kotek już szlocha, o litość prosi.
"Już nie chcę mruczeć. Chcę łowić myszy.
Spójrz na mnie Joasiu, ja ledwie dyszę."
"Nic z tego, mój drogi rzekła surowo.
Zrobisz Dorotce tamto i owo.
A potem Magdzie, Zosi, Renacie."
Tak, więc patrzcie kotki w czyje łapy się pchacie.
Bachus, 20 february 2014
Daj Miła palec, a o rękę poproszę.
Kiedy dasz rękę , będę chciał po łokieć.
Dasz mi ją z łokciem, to zrobię staranie
By razem z łokciem wziąć także ramię.
Odczekam trochę, chwileczkę małą.
I zaraz poproszę o pierś Twoją nagą.
A kiedy piersi dasz, to Boże Drogi.
Tak jakbyś dała razem z nimi nogi.
Kiedy mam cię całą , i na rękach noszę.
Nie wiedzieć, czemu, znów o rękę proszę.
Bachus, 19 february 2014
Był pewien człowiek.
Co całkiem ochoczo.
Jadał wieczorami.
A nawet nocą.
Przez cały dzień nie jadł.
Pijał tylko kawę.
Lecz gdy zmierzch zapadał.
Wyciągał zastawę.
Piekł i gotował,
Odcedzał i smażył.
W szklaneczce odmierzył,
Na wadze odważył.
Zajrzał do lodówki ,
Sprawdził w piekarniku.
Próbował z łyżeczek.
Smakował z talerzyków.
Aż którejś to nocy.
Kiedy był zmęczony.
Zasnął w kuchni przy stole.
Solidnie najedzony.
I tak mu się śniło,
Że jest panem na zamku.
Więc rozkazał podać,
Obiad z sześciu garnków.
Pierwsze danie przyniosła
Kuchareczka śmigła.
Tak się na nią zapatrzył,
Że zupa wystygła
Druga niosła ziemniaki.
Miała pieprzyk mały.
I to w takim miejscu,
Że całkiem zdębiały.
Trzecia przyszła w fartuszku.
Samym. Oczywiste
Że zanim się spostrzegł.
Zimne było pieczyste.
Czwarta niosła z kurczaka
To, co najsmaczniejsze.
Nie spróbował z kurczaka.
Jej były ładniejsze.
Co mu piąta podała,
Nie zdążył zobaczyć.
Tak mu podawała,
Że się w niej rozsmaczył.
Szósta miała deser.
Ciasto, sernik, kawę.
Ciśnienie skoczyło,
Choć nie pił jej nawet.
Gdy się zbudził, powiedział.
Słowa jego zważcie.
-"Gdzie jest sześć kucharek,
tam cycków dwanaście."
Bachus, 7 october 2012
- Nie kocham cię .
- Słodyczy w tym było więcej niż jadu.
- Zostaw mnie.
- I tak zaprowadzę cię do sadu.
- Nie patrz tak.
- Pięknie wyglądasz wśród jabłoni.
- Nie dotykaj mnie.
- Nie uciekną przed moimi twoje dłonie.
- Nie chcę cię.
- Więc czemu trzymasz moją głowę?
- Całuj mnie.
- To jedno zrozumieć mogę.
Bachus, 10 june 2012
Mówią o nim "Rajstopiarz".
W porządku. A oni inni są? No jacy ?
Mówią-"Jego seks to utopia.
To niemożliwe. Majaczy".
A on im mówi, tłumaczy,
Że kobieta to świat, to wszystko.
Że odległość tu dużo znaczy.
Tym więcej widać, im bardziej blisko.
Widział w dziewczynie morze,
Widział gwiazdy, wulkany,
Kwiaty, ptaki, góry, korzeń
drzewa , puch wiatrem gnany.
Wszyscy mu mówią -"Stary,
Uważasz za rzecz normalną
Twoje zboczone mary?
Tę ...turystykę seksualną".
W kobiecie widocznie widzi
To co we śnie nam się marzy.
Z kastrowanego snu się zbudźmy
I wejdźmy w lubieżne krajobrazy.
I niech nic nie zostanie
Po tym bezwzwodnym maraźmie,
Który już teraz nie stanie
Nam kołkiem w wiecznym orgaźmie.
Ja nie namawiam, broń Boże,
Do jawnej prostytucji.
Ja chcę tylko część drugą
Seksualnej rewolucji.
Bachus, 23 february 2012
Zaczarowany taksówkarz,
Zaczarowany samochód.
Stoi w nocy na postoju.
W nocy, bo nie lubi tłoku.
Czeka na spóźnionych ludzi,
Co idą ulicą szeroką .
W krainę wódki i kobiet.
Zawiezie ich w swym obłoku.
Euro im w złotówki zamieni.
Do knajpy zawiezie, poczeka.
A gdy już z panienkami wyjdą,
Gwiaździsta ich czeka droga-rzeka.
I do hotelu uliczkami
Zawiezie ich. Drzwi otworzy.
Gdy im zabraknie gotówki,
Zegarek i sygnet założą.
Cóż, łza się w oku kręci .
Chciałbyś ich cały pochód.
Zaczarowany taksówkarz,
Zaczarowany samochód.
Bachus, 23 february 2012
-Czy lubisz pani, konno jeździć?
Joanny spytał jeździec młody.
-Czy lubisz tę grę jego mięśni,
kiedy z wiatrem grasz w zawody?
-Co ty zrobisz, droga pani
jak cię koń dziki poniesie?
-Tam gdzie nie ma ci, kto pomóc,
w jakimś parnym ciemnym lesie.
Kiedy koń jest dziki bardzo,
I się nie da uzdą wodzić.
-Co ty robisz, droga pani,
by on chciał pod tobą chodzić?
Te pytania zadał Krzysiek,
I tu strunę delikatną dotknął.
-Czy ty lubisz konno jeździć?
-Tak-, Odpowiedziała słodko.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma