2 june 2017

Gody

księżyc w górze wysoko
widzisz go przez szybę
noc w pełnej krasie
całuję Twoją szyję

od tego się zaczyna
nasz w ciemności taniec
wijesz się ponętna
na myśl o zjednaniu

jak kotka mruczysz
czekając cierpliwie
aż wejdę napięty
ścisnąłem Twój tyłek

kolejny Twój dźwięk
przeszył powietrze
zaraz ja Cię przeszyję
tak będziesz jęczeć

chwytasz moje spodnie
ściągają się z trudem
ja Twoich strinów
nawet nie zdejmuję

i jak taran wchodzę
a jestem tyranem
topimy się od środka
targam Twoim ciałem

chwyciłem Cię za szyję
i dopycham mocniej
w erupcji wulkanu
już wkrótce skończę

drży moje ciało
Twoje również zaczyna
jesteś spóźniona
lecz nic nie straciłaś

już nie taki twardy
na zewnątrz wychodzę
namiętne usta całuję
szerzej niż na co dzień

palcami muskam brodawki
nadal nabrzmiałe sterczące
powtórka zaraz rankiem
gdy wezmę Cię na stole




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1