jolka (Jolanta Steppun) | |
PROFILE About me Friends (13) Collections Books (2) Poetry (78) Photography (5) Graphics (21) Diary (8) Handmade (4) |
jolka (Jolanta Steppun), 2 may 2014
jeśli mogę w samotności wypić litr wina i pisać
to już znaczy więcej niż bym chciała
jeśli mogę kochać więcej niż jednego mężczyznę
to o wiele za dużo na moją głowę
jeśli bredzę seplenię w zmieszaniu myśli i pojęć
to proszę wybacz mi mój boże
jolka (Jolanta Steppun), 13 december 2013
rozkładam słowa
na czynniki zależne
od jutra urlop
już burzy spokój
żal codzienności
myślę co będzie
tu i w podróży
a może spalić bilet
ten czy powrotny
jolka (Jolanta Steppun), 31 october 2013
krzyczałam
kiedy odcinali od macierzy
jolka (Jolanta Steppun), 29 october 2013
mogę chodzić bez stanika
bo małe zawsze są zgrabne
w ciszy czytać cudze wiersze
znając swoje na pamięć
mogę zapomnieć o tobie
ale nie zapomnieć o nim
niczego wbrew swojej woli
lokować w niepamięci
mogę ukryć swoją nagość
wieszając na tobie kłamstwo
wszystkich prawdziwych obrazów
jolka (Jolanta Steppun), 28 october 2013
na białym obłoku
zostaną wyraźne ślady
do diabła z nimi
niech wiedzą jak można
seksu z myślenia nie będzie
daleko tak blisko
rozniecone płomienie pożądania
klepsydry nie oszukamy
nie nadrobimy straconych przyjemności
pragnienie zżera lakier z paznokci
gwałtownie uderza puls
czuję wilgotność warg
resztę dopowie niemy język
nie odpisuj
otwórz drzwi
[wiersz z tomu "Szkice z drugiego brzegu"]
jolka (Jolanta Steppun), 27 october 2013
kiedy po zachodzie uśpione miasta
odpoczywają otulone granatem
czy powiesz brzydki
kiedy świt wkrada się nad morskie malachity
nad falami ku błękitom pnie się żółta plama
czy powiesz brzydki
a kiedy mówisz odchodzę -
jaki zostawiasz mi obraz
(to jeszce wymaga szlifu, czekam na podpowiedzi)
jolka (Jolanta Steppun), 25 october 2013
przygniata do tafli chłód
zamarzam w przerażeniu
że już nigdy
nie zabrzmią słowa
będzie trwać w nieskończoność
milczenie
jolka (Jolanta Steppun), 25 october 2013
kłamstwo poety
to nie kłamstwo
lecz trochę inna prawda
jolka (Jolanta Steppun), 25 october 2013
mam Ciebie którego nigdy nie poznam
kubek bez dna
i miske dla psa
kot dawno wyszedł do dzis nie wrócił
wcale nie jest zle
krwistoczerwone marzenia
w butelce po whisky wrzuciłam do morza
przede mna cztery strony
na paznokciach lakier
o wnetrze nikogo nie pytaj
ci którzy znaja nic nie wiedza
ty który nigdy mnie nie poznasz
jolka (Jolanta Steppun), 19 september 2013
co z tego że wybaczyłaś
przecież nie będzie jak wtedy
noce nie będą spokojne
pytania będą narastać
próbujesz - to dla naiwnych
nie zamkniesz pamięci na klucz
nie usuniesz złej przeszłości
nie poczujesz się szczęśliwa
i nie pytaj skąd ja to wiem
jolka (Jolanta Steppun), 19 september 2013
kawałek ciepła
otarł się o sukienkę
błysnęło
proszę wybaczyć
nie nie rozdaję wierszy
pod wrażeniem
milczą głodne usta
jolka (Jolanta Steppun), 26 august 2013
oboje wiemy
malarz
to tylko przypadek
na autostradzie
zakaz ruchu
pieszych
awangarda
efekty specjalne
przypadki chodzą po ludziach
jolka (Jolanta Steppun), 26 august 2013
I.
upadłam pod ciężarem
- gdzie jesteś naiwność moja
wyjdź i zaszalej
i niech to będzie początek
II.
czas dokonany przychodzi nocą
pulsuje głębokim oddechem
w żyłach rozedrganych sercem
atakuje rozsądek
czas niedokonany
III.
przychodzą rodzącym się dniem
zapachy morskiej rozkoszy
nie są słodkie
a namiętne wilgotne
a później słone
IV.
kiedy odejdę
owoce będą poza zasięgiem
zamknięte w klepsydrze
nie posmakujesz
jolka (Jolanta Steppun), 21 july 2013
nad morzem sieci
złowiłam moje pragnienie
wariatka starej daty
naładowana kompleksami
nie pozwoliłam
a później było za późno
jolka (Jolanta Steppun), 10 july 2013
dlaczego przychodzisz odwiedzasz myślą
przynosisz naiwnie przeszłość pod mój dach
zrywasz spokój dnia budzisz ciszę nocy
za długie rozmowy z tobą o życiu
tu na drugim brzegu rozległe bagno
bez kwitnie czerwienią moich paznokci
a białe gołębie trzymają w próżni
czas który się zdarzył nie ma powrotu
jolka (Jolanta Steppun), 14 june 2013
łubin zakradł się nieproszony
rozłożył kolory tuż przy płocie
obok krzewuszka przyciąga magią
malinowej delikatności
na pergoli wiją się drobne listki
i bajkowe fioletowo-niebieskie
obficie rozwieszone kwiaty klematisu
twarzą do nieba
rozkwita herbaciana róża
wiatr kołysze bujany
i rozsiewa woń goździków
a przy oczku merdają dwa psy
topielica przywołuje
zapachy i barwy czerwca
zapisuję na płótnie kolory
pachną ogrody przemijania
w gorącym klimacie płyną dni
słońce oślepia
pali
"pogoda jest dla bogaczy"
pozostaje konkretna odpowiedź
może to nie odpowiedź a pytanie
pada
- jestem bogata
jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013
jestem słoniem trąbalskim
zapomniałam
że mam klucz
że jest klamka
i trzeba trzaskać delikatnie
bo po dwudziestej drugiej
panuje nocna zmiana
cisza na horyzoncie
nie pozwoliła na delikatność
do wszystkich świętych
- gdzie jest mój anioł stróż
kolejny wylewny wieczór
nie wiem czy wzięłam za mało
czy może za dużo drinków
obfitujących w metafory
wyszły spełnione erotyki
i kilka rozsądnych bzdur
których nie jestem w stanie rozsupłać
jak i wyliczyć wypalonych papierosów
nie chodzi o dzień i nie o noc
a życie pachnące cudzym szczęściem
kiedy przesiąka do szpiku
gdzie jesteśmy my
nie próbuj zrozumieć obcej
kiedy swojska zawodzi
a nos jest najlepszym doradcą
- olej wszystkie moje wiersze
nie chcę wspinać się po schodach
jestem przyzwyczajona do upadku
nauczona powściągliwości
i niech tak zostanie
wyróżnienia nagrody krępują
język się zacina jak po wypiciu
zbędnych czterdziestoprocentówek
więc mówię Amen
jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013
któregoś dnia usłyszałam
że przyjaźń to dramat
nie pojęłam słów
teraz już wiem
przyjaźń nie zmienia
statusu samotności
jolka (Jolanta Steppun), 8 june 2013
emanuje spokój
zaklęte drzewo
w ciszy gra
aż dusza śpiewa
wiatr pieści
zakochaną do szaleństwa
koronę radości
podobną do nas
jolka (Jolanta Steppun), 7 june 2013
za oknem duszno
rozzłoszczone słońce
pali przechodniów
na ławce zuchwale
zaczyna się gra
kotarą gaszę światło
przytulnym ramieniem
ogarnia mnie ciemność
mocniej niż ktokolwiek
kocham
zanurzam się w fali
wielkiej i czystej
pachnącej miłością
płynę metaforą
do twojego szczęścia
z dedykacją dla męża
jolka (Jolanta Steppun), 7 june 2013
ciemne szkła zakrywają oczy
źrenice najwyraźniej ukrywają sekret
kiedy dorastała
w krwi tworzyły się zalążki
zostały
jak puste mieszkanie
ma dokąd wracać
jolka (Jolanta Steppun), 21 may 2013
zapomnieć jedną nieobecność
usprawiedliwioną ale nie
natarczywa wije się żmija
wyłazi przerażający ból
coś ważnego mówił kardiolog
zdzira pokroiła w kawałki
grzęzną w ustach ostre papryczki
palą język niechciane słowa
i szeregi wersów się lęgną
panie zechciej otworzyć oczy
skończona kobieta z szóstego
rozprzestrzeniła się na cztery
jolka (Jolanta Steppun), 25 april 2013
pełnia - księżyc wpada przez okno
patrzy na nasze nagie ciała
splecione w warkocz
przenikające siebie nawzajem
i myśli głośno
- czy kiedyś poczuję miłość
bardziej ekscytującą niż ta którą teraz widzi
za chwilę z nieba pada odpowiedź - nie
nie przeszkadzaj
kochanie zgaś światło
jolka (Jolanta Steppun), 22 april 2013
gdybyś wiedział
jak bardzo się boję
sali bez ciebie
białego prześcieradła
i przemądrzałych nienagannie wypranych
fartuchów elity
czekających na moje bezbronne łono
nigdy byś mnie tam nie zostawił
jolka (Jolanta Steppun), 16 april 2013
kiedy czytasz wiersze
z całą pewnością spekulujesz
że poeta opisuje siebie
gdy tylko sięga po pióro
wszystkie tajemnice zostawia za progiem
otwartych stron
słabości
jolka (Jolanta Steppun), 14 april 2013
powoli delektujesz się
po każdym kęsie zostawiasz
uśmiech na ustach
najwyraźniej jestem smaczna
jolka (Jolanta Steppun), 12 april 2013
wieczór zakończony kłótnią
po dwudziestej drugiej
obowiązkowa cisza
chowasz tyłek pod kołdrę
i nic się już nie odwróci
z wyjątkiem twojego ciała
przodem do mnie
jolka (Jolanta Steppun), 8 march 2013
był tydzień temu
miesiąc rok
i dalej wstecz
był wczoraj
jest dziś
będzie jutro
mój uśmiech
dla ciebie
jolka (Jolanta Steppun), 18 february 2013
w atelier niedosyt szepcze do ucha
stwórz mi naiwną paletę kolorów
namaluj więcej obrazów dla duszy
wtopią się ogniem w źrenice przechodniów
w atelier twoja miłość cichym śpiewem
jej głos - zatrzymaj impresje na płótnie
roztoczą wdzięki na obce galerie
jesteś za biedna by kupić je sama
dla ciebie zostanie plama na ścianie
czyste płótna farby i wyobraźnia
jolka (Jolanta Steppun), 1 december 2012
dziś
do Twojego świata pozwól przemycić
prawdę czerwieńszą od krwi
przysięgę wierności kiedy boli
niebo po brzegi wypełnione naiwnością
obrazy Gustava Klimta
i moje jeszcze nienamalowane
nocą
zmruż powieki i oddychaj głęboko
jak ja rozchylająca uda
przed Twoim ciałem
będącym słońcem w ciemności
która kradnie nasze sekrety
z zazdrości nikomu ich nie opowie
jutro
Twoje źrenice mówiące do mnie
kiedy jesteś gdzie być musisz a niekoniecznie
zostawię uwięzione w kajdanach miłości
a wspólnie nieprzespane miliony nocy
nasycone kwiatami pod jedną kołdrą
zamienię w sukcynit
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma