An-Ka Photosite | |
PROFILE About me Friends (14) Forums (2) Poetry (63) Prose (1) Photography (128) |
An-Ka Photosite, 23 june 2012
Cymbałkiem lub fletem
uszy zagniatasz
w sterylnych pięcioliniach
katusze z przedwczoraj
a po cóż gdy jutro
nas zbrata
w jutrzence i świcie
symfonia
An-Ka Photosite, 24 may 2012
powiedziałeś że nie kochasz
a ja nie wiem jak miałam wtedy na imię
ulotniła się w dwóch słowach
pewność na wspólną jesień
bądź zdrów kochany
An-Ka Photosite, 23 may 2012
Dziobałem w głowie stek bzdur z pracy wziętych
bo taki już urok wątpliwy przedstawiam
lubię się skubać i dziubać robotą
w nocy szefowi wszystko nadrabiam
An-Ka Photosite, 23 may 2012
O przepraszam nie jadam chudego
co czmycha na sam szelest trawy
lecz za to lecz za to kolego
poluję na większe i cięższe okazy
dziś zjadłem befsztyk surowo krwisty
zgrzyt w moich zębach przepłynął żywo
jestem spod znaku hard fetyszysty
na imię mi Wacek bardzo mi miło
An-Ka Photosite, 17 may 2012
przykra to sprawa w demokratycznym świecie
gdzie wszystko zbyt dostępne mąci rozum w głowie
tylko ty trzymasz świat na wodzy
na miłość wydając mi kartki PRL-owe
i kombinuję w zbyt długiej kolejce
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Nic tak nie uderza
jak niezamierzenie
wyważone cokolwiek
dosadnym stwierdzeniem
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Jeszcze odgaduję dzień jutrzejszy
zapisany w wczoraj zgarbionym tchnieniem
mówiłeś że nic nie pokona
mnie nie pokona i ciebie
jeszcze piszę wiersze na kolanie
w pośpiechu gubiąc rytm i sylaby
nie są wcale te same
zgubione litery nad ranem
jeszcze odgaduję dzień jutrzejszy
w wczorajszym wersie ciut stromym
smutno śmieją się słowa
grafitem mroku zgarbionym
jeszcze piszę choć nie wiem
gdzie jest początek i gdzie koniec
wiersze splątane bez ciebie
woalem mgły uśpione
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Kochanie jak prędko mijały godziny
kiedyśmy we dwoje spacerem olśnieni
smakowali skórą to przepyszne słońce
wśród konarów dębów soczystej zieleni
mkną barwne motyle etiudami uczuć
co w kielichach kwiatów znajdując zapachy
tak blisko nam do nas i już tak daleko
do tanga spacerów pomiędzy drzewami
śpiewały nam ptaki chowając się w drzewach
ramiona stokrotek tańczyły z trawami
skrywałam zalotnie przed tobą swe oczy
choć ciągle byliśmy dla siebie ci sami
przechadzam się dzisiaj dębową aleją
w poświacie księżyca jest szarzej inaczej
czy może tu drzemie w tych zachodach słońca
najdroższa twa dusza samotna jak ja dziś
An-Ka Photosite, 17 may 2012
Nie liczyli dni miodowych
na rozstajach spotykając
a w deszczowych dniach odmokli
miłościwe pieśni wabiąc
w powijakach ucieśnieni
zasklepieni siłą ramion
i w negliżu ust splątani
w bramach raju zasypiając
pod drzewami w kwieciu łąki
pod chmurami płynąc niebem
zapomniali w swoich dłoniach
wciąż na nowo znając siebie
An-Ka Photosite, 14 may 2012
I już cię nie ma bo tak wolałeś
lub nawet śmiesz twierdzić że to jej przyczyna
w zamęcie odwagi i w trwodze zgłupiałeś
i już niczego jak jest tak i nie ma
a jednak jest wszystko gdyby patrzeć z boku
z popiołów wciąż iskry wirują oddechem
w noc z nocy uciekasz w popłochu
jakbyś nie był tym którym jesteś człowiekiem
An-Ka Photosite, 12 may 2012
Usiadłam przy barze najdroższy przyjacielu
zapach półwytrawnego wina nie całkiem szlachetny
mąci nasze-moje wspomnienia w papierosowych smugach
bez żalu
Wysoki księżyc obcokrajowiec wita witryną w pełni
rozumiejąc wyobcowanie dalekich ciał niebieskich
i błyszczy mrucząc okiem kojącej wnikliwości
z poświatą
Życzę nam abyśmy mogli wypisać przyjacielu
zapach spokoju skrywany zapomnieniem
pasją poezją kreślić marzenia w księżycu
winem we dwoje
lecz teraz wypiję sama
An-Ka Photosite, 8 may 2012
Źdźbła zielone kołyszą na wietrze
zastygłych myśli splątane powoje
i jeszcze
skowronka co śpiewał za dwoje
Dmuchawca spadochron do góry
na przekór poleciał wprost do nieba
a po cóż
biedronce od niego obietnica chleba
Niezmiennie czas zmienny czaruje słońce
wrzecionem promieni wieczór zaplata
czy jeszcze
w promieniach odnajdziesz szczęście
w ździebełku istotę świata
An-Ka Photosite, 8 may 2012
Za mało czasu na bycie ze sobą
sam na sam skuteczne poznanie
refleksję co w ciszy przychodzi
na konsensusu witanie
Zbyt szybko płyną dni lata
sus z poniedziałku na weekend
a po cóż w pośpiechu zatracam
melodię i oddech i życie
To życie jest właśnie inni powiedzą
grafik szkicuje odpowiedzialność
więc biegnę porywiście ze świtem
wieczorem dać stopom odsapnąć
Wykrawam ze snu chwilę w nocy
aczkolwiek za dnia nijak się nie da
zwolnione tempo i oddech
dla kilku słów po przebiegach
An-Ka Photosite, 19 april 2012
Buduję półmosty
z desek dla tonących
my płyniemy z nurtem
bez punktu zaczepienia
mówisz że czas ominął
nas bezpowrotnie
mój półmost i twój
w dwóch brzegach
rzek o przeciwnych kierunkach
An-Ka Photosite, 4 april 2012
To ja zwykły człowiek
mistrz w układaniu pasjansów wyobrażeń
królowa szydełkowania oczek w misterne mozaiki
malarka bezbarwnych witraży
niewolnik okresowo wewnętrznego pustostanu
zewnętrzny dezerter humorzastych nawałnic
śmiertelnik bez ran wojennych i orderów
dla ciebie mogę być kimś z małym IQ
substytutem poety lub grafomanem
ale noszę przy sobie oświadczenie woli
i tobie może się przydać część mnie
kochaj bliźniego swego
An-Ka Photosite, 2 april 2012
Nie szukaj w ostatnim słowie
trwałego konsensusu
chociaż wcześniej było dalej
dalej stało się zbyt wcześnie
tylko krowy nie zmieniają zdania
An-Ka Photosite, 1 april 2012
Spaceruje brzegiem łąki
huśta się krawędzią chmury
zamieszkuje skrawek lata
zimą myśli obsypuje
biegnie cicho babim latem
psotnie zbiera czterolistne
koniczyny z międzykwiatów
zapachami wiosny kwitnie
moczy stopy w falach morza
trąca muszle małym palcem
wzrok zawiesza na zachodach
czas z którym się szarpię
An-Ka Photosite, 1 april 2012
W zaschniętym bukiecie pod strzechą dachu
mieszkają wspomnienia kurzem oprószone
związane rzemykiem lnianego powrozka
wyblakłe różyczki uschnięte powoje
to nic że już starość zamgliła wspomnienia
a miłość w płateczkach kolorem wyblakła
do góry nogami łodygi i pąki
w nich radość i wieczność znów wzdycha uparta
pamiętasz mój miły hortensje od ciotki
i maki czerwone do suszu niezdatne
gemfreny wstydem różowo zabarwione
gdy żeśmy wielbili się lipcem uparcie
smutno okiem zerka miesiącznica na mnie
zbielałym owocem ciepłych letnich czasów
pamiętasz okular zerwany na czerwiec
jakże było słodko bez zbędnych wyrazów
powłóczę na strychu starymi nogami
plecy zgarbione sięgać nie pozwalają
podnoszę ku kwiatom me oczy zmęczone
by wspomnieć raz jeszcze jak było nam w maju
dzisiaj zerkasz na mnie spod innego nieba
ja cię upatruję w łąkach tu na dole
gdzie żółto w polach rosną nieśmiertelniki
i w suszonych kwiatach zbieranych we dwoje
An-Ka Photosite, 6 february 2012
Kadry codzienności
klatka za klatką
pstryk pstryk miesiąc
Mija chłodno-ciepłe lato
zawilce zwiędły
tak dawno
Jesień wita zimową
panią śniegu i mrozu
barwami
W kadrze zatrzymuję
urok dnia pstryk pstryk
rok za nami
Ogrzeję albumem
w złotych ramach skóry
ostatni dzień
Z tobą ponurym
bez życia pstryk pstryk
umarło odszedłeś
An-Ka Photosite, 5 february 2012
Szarość starą która przybyła zbyt wcześnie
w elastycznej niedoskonałości gonię krzywą myśl
przepowiednie malują braki włosom farbowanym
cień śpiącej miłości w niczyich dłoniach drży
I dziękuję za tę samotność już wiem kim jestem
umówiona ze sobą że tak wszystko rozumiem
po latach śpię spokojniej obleczona w kokon świata
od którego egoistycznie hen pragnęłam uciec
Tylko myśli krzywe tropię zmęczonym ciałem
jemu jesień i zima losem przewrotnym wciąż gra
wiem w tamtym czasie mnie nie kochałeś
dziś na miłość moje serce za dużo ma lat
An-Ka Photosite, 5 february 2012
Dzwonią psy metalowym nieszczęściem
wyją śmiechy zapomniałe jak śmiać
w deskach budy jest trochę bezpieczniej
przed nią tylko okrągły świat
Lecą wrony niebem szerokim
swoją radość krakają kra kra
nieszczęśliwe mam cztery łapy
smutno sobie łańcuchem gram
An-Ka Photosite, 2 february 2012
Dziwna rzecz nastała
w krajach rozwiniętych
gdzie kobieta męska
a chłop całkiem piękny
An-Ka Photosite, 1 february 2012
Ukradnij mnie miły dniom samotnym
smutnym wieczorom uprowadź mnie
pustka pląsa z każdego kąta
cisza ścianami i dachem się gnie
Z ust spierzchniętych
zabierz smak niczego
zbyt długo jestem ze sobą
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Zabiłam cię już cztery razy
stalówką pióra trzaśniętym zeszytem
o kant sprawy
Odrzuciłam wszystkie natarczywe
połączenia telefoniczne niewykonane
od ciebie
Może dziesięć razy za dużo
powiedziałam zupełnie bez sensu
że nieważne
Wystarczy fantazyjnych mściwości
wystarczy że przestałeś już
dla mnie istnieć
Nic za nic
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Przedwczesne zmierzchy
zbyteczne poranki
czas płata z pogodą figle
zaspane od dawna
stareńkie krużganki
budzące je okiennice
i barwa bezbarwna
gdy świt wita ściany
czas jednak nie czeka
maciejka tulipan
i byczka nostalgia
już nie ta dla tego człowieka
ścielę świat do snu
odwlekam pobudkę
wiosna staje się w zimie
krużganki nie twoje
okiennice moje
ostygły błędnym zachwytem
06.01.2012r.
An-Ka Photosite, 30 january 2012
Płyną wolniutko kłębiaste chmury
miękkie puchowe połacie waty
ponad doliną ponad łąkami
suną leniwie kręgliste kształty
całują cieniem z gracją odbitym
zieloną ziemię z trawy włosami
lepią fantazję dziecka z doliny
czary rzucają młodej malarce
niebo błękitną taflą jeziora
pewnym spokojem ciszę zatacza
lipy pachnące chronią od słońca
wiatr śpiewa prosto o prostych sprawach
pachną połacie łąki kwiecistej
tańczy bławatek pod cieniem z góry
nicią słoneczną zaskrzy wyraźniej
tylko przepłyną leniwe chmury
An-Ka Photosite, 24 january 2012
Spotykasz ją w wyrwanej przestrzeni
poza wszelką jawą w dziurze czasu
rzeczywistości uciekając bezwiednie
wskazówkom dokładnych zegarów
a mówisz że pora płynie szybko
choć zbyteczne ci wszelkie miary
gdy uparcie się w nią wpatrujesz
porwany w największe wszechświaty
wróbel mieni ci się kanarkiem
jakby niósł śpiew sonat wysokich
biel zimy skrzy zielenią wiosny
duszne tropiki odmieniają słoty
cofasz się dwa kroki w tył zanim
jeden zrobisz niepewnie do przodu
jeszcze bezczas mamisz i chwalisz
na wspomnienie tamtego roku
17.01.2012 r.
An-Ka Photosite, 22 january 2012
Jesteś już mój
chociaż nie wiesz
wiesz
że chcesz mimo wszystko
bo potem to niewiedza
bo przeszłośc to nie tylko
teraz to teraz
trwaj
jestem już twoja
chociaż nie wiem
wiem
że chcę mimo wszystko
bo przedtem to za dużo
bo przyszłośc to nie tylko
jutro to jutro
trwam
An-Ka Photosite, 22 january 2012
Pojaśniały słońcem diamentowe oczka
misternych płateczków zmrożone koronki
w promieniach wiosennych żarzące się w rozpacz
ostatecznym blaskiem zimowej świetności
posmutniałe sople płaczą końcem ramion
amplitudą wahań smakują już bruki
jeszcze wyżyn dachów kurczowo trzymając
przeźroczystym ciałem smukło ciężko kruchym
nadchodzą roztopy zwiastujące wiosnę
wyszarpią pogodę dla cebulek kwiatów
już wkrótce zakwitną po zimie rabaty
ozdobne krokusy otulone trawą
An-Ka Photosite, 22 january 2012
A żeby cię tak trafiło śliwką w oko
tudzież ptasim z lotu ptaka
wiadomo
albo psim zwyczajnie w trawniku
i żeby zabrakło ci benzyny w lesie
tak jak mnie
gdy nie było do kogo zadzwonić
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
0505wiesiek
5 may 2024
N2absynt
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
N1absynt
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
0405wiesiek
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek