marekwilczynski, 17 august 2011
ksiądz mówił że pornografia to samo zło
że prostytutki to najzwyklejsze w świecie panny
ale po prostu dużo łatwiejsze (ciekawe czy przekonał
się o tym z autopsji) - dużo lżejsze od wytatuowanych
dziwek z dyskotek
proszę księdza ma ksiądz coś do kobiet?
no i drugie - mówił - pornografia
samo zło! a może i gorzej bo pornografia
to zły obraz a zły obraz jest historią
spisaną naocznie możliwą do powielania
w nieskończoność
tak panie poeto
pisz pan pornole - tak powtarzał
więc postanowiłem zatrzasnąć go w konfesjonale
marekwilczynski, 16 august 2011
zanim powstał Pewien NiePoeta
o zdolnościach (de)liryka -
czyli wczoraj
a może i wcześniej
pierwsze kobiety kojarzą mi się z podstawówką
jakąś tam koleżanką którą można było lubić
mimo nieogolonych nóg - dzisiaj drapałaby włoskami
ale wtedy i tak nikt nie myślał o bezmyślnym przytulaniu
jedna kobieta równała się jednemu życiu
a już na pewno jednej klasie
później naszła chęć na wszystko co grzeszne
zabawie w słoneczko w ulubionym gronie
trójkątach bez końca - albo prostytucji
po niższych cenach dla stałego klienta
rabatach u ślicznych dziwek
co w łóżku zrobią z człowieka wiatrak
(ale mają ponoć kiepską opiekę socjalną
dlatego tak się cenią)
dzisiaj jestem starszakiem
i nic mi po tym
marekwilczynski, 30 october 2011
nocą ten śnieg sprawia
że widzimy więcej i dalej
po prostu chcemy patrzeć
gdyby chociaż jasna ulica mogła komukolwiek oświetlić drogę
przy nieproszonym stole nieproszeni goście
dodatkowy talerz przy psiej budzie
kundlowi przymarznie do niego język
lepiej wpuścić kundla najlepiej tylko jego ciepło
ktoś znów pijany obiecuje
że za rok to będzie Wigilia
marekwilczynski, 18 october 2011
Dziś nie wydaje mi się to zabawnym ani naiwnym.
Chciałem pisać na groby, co dobre, na trzeźwo (może po trzeźwemu
jest poprawniej)
Sądziłem, że historia raz udowodniona godna jest wiecznego
spamiętania; przez ogół; przez tych, którzy znali i którzy
po prostu byli
Do dziś coś uległo zmianie, może jakiś myślowy szyk
żyjący we mnie. Sam nie wiem, nie jestem pewien. Od małego
powtarzano, że w życiu nie ma nic, co się powtarza, że nie ma
w nim bodźców niezmiennych. Stąd zwątpienie
A ze śmiercią pierwszy raz zetknąłem się
po śmierci Kioskarza. Gazeta z Jego budki nadal
śmierdzi fajką. Biedak zaciągnął stryczek w celi.
marekwilczynski, 23 october 2011
Jakąkolwiek ciszę wybierzesz
każda okaże się niewystarczająca.
A spośród wielu przypadnie nam tylko ta jedna.
marekwilczynski, 23 october 2011
Nawet spośród tysiąca oczu znajdzie się jedno nie do pary.
Spośród tysiąca. Można by zapytać, jak to możliwe.
Rozumiemy, że spośród tysiąca i jednego.
A przecież nigdy nie zagłębaliśmy się w żadną z nauk.
Tymczasem dziś coś naciska nam na powieki, gdy tylko
zechcemy je opuścić.
Spośród tysiąca.
Dziecko się zaciekawiło:
- Niebieskich czy zielonych?
marekwilczynski, 16 august 2011
Panie Poeto! piszę wielką literą
to znaczy że szanuję - a teraz
panie poeto (napisała małą
czyżby zapomniała?) niech
mi pisarzyna powie czy ci
wszyscy piszący to są mądrzy ludzie
rozbrojony pytaniem opadłem na fotel
zgubiony między jedną poduszką tapczanu
a drugą - jakbym nie wierzył że potrafię
udzielić tej wymaganej sensownej odpowiedzi
w jednym zdaniu - a najlepiej to nawet
w jego połówce (w tak zwanej jednej drugiej)
odpisałem:
Pani Średnio Droga - ci piszący wszyscy
to matoły - jam sam matoł we własnej osobie
i oni zapewne nie powiedzą inaczej ale zawsze
pod pseudonimem - a matoły bo nikt o zdrowych
zmysłach nie okazuje się ekshibicjonistą i
nie powie (co na przykład zrobię teraz) że
zdejmuje właśnie majtki a z penisa tryska
metafora - tak to najzwyklejsza przenośnia)
dla autora erotyka
marekwilczynski, 19 august 2011
list otwarty - a w nim nagana
że poeta to ścierwo że zhańbił
imię wygnańców piszących o sprawach
wielkich - chwilach słabości o sutkach (różowych)
albo cipkach (też różowych - ale i mokrych)
w których można by się pluskać
a poeta dalej swoje
marekwilczynski, 16 october 2011
Kiedy już się tak napatrzę, to tę poezję
nienawidzę
bardziej od udawanych bogów
I od nauczycieli, którzy wmawiali mi do czerwca
że wielkich pośród nas już nie ma
Ale ci wielcy, to kto: Stalin,
Lenin
Że niby oni? Proszę pani, dziś wielcy
będą ci, którzy poświadczą
za Wojaczka
czy Smolenia - u smolenia skłamią
niemiłosiernie, że
odbiorca wie o nim
więcej niż że odegrał panią od bombek
albo listonosza
Kiedy już się tak napatrzę, najgorsze jest to
że nie potrafię mieć świata znienawidzić
marekwilczynski, 26 january 2012
Mnie przestają podobać się te, które znam
co najmniej dwa tygodnie. Tak już mam.
Dwa tygodnie i zapominam kolejny wiersz.
Suma sumarum, to nie strata.
Są na tyle wyrozumiałe, że nie wracają
w snach. I to sobie w nich cenię.
Lubię to.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
1 may 2024
0105wiesiek
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
QuartzSatish Verma