1 czerwca 2013
1 czerwca 2013, sobota ( wiersz nieprzemyślany- )
- w połowie zmiany
w przerwie na lunch
dostrzegłem słowa
z włóczniami zza tarcz
falangą miarowo
bez chwili wahania
weszły jak w masło
nagle w środku zdania
i zamiast o zestaw
surówek z kotletem
uderzam w wydawkę
natchnionym sonetem
z okiem szalonym
i zmierzwionym włosem
nad człowieka w świecie
użalam się losem
strofa goni strofę
aż do samej puenty
stopniowo spuszczając
z nadmiaru słów wentyl
a pani na wydawce
w sterylnym fartuszku
w zapadłej ciszy pyta:
- dać tych kłusków?
16 października 2025
Arsis
16 października 2025
wiesiek
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
Belamonte/Senograsta
16 października 2025
violetta
16 października 2025
sam53
15 października 2025
wiesiek
15 października 2025
Jaga
15 października 2025
Jaro
14 października 2025
wiesiek