7 february 2012
Czarny Wilk
W przedsmutku jesieni
wpatruję się w swoje dłonie.
Pomiędzy wiarą, a niewiarą – cisza,
której nie można wziąć do ręki.
Świat odpływa.
Czarny Wilk wraca do swojej nory,
jęczy głucho, leży bez ruchu -
jest bardzo zmęczony.
Kaftan lęku ogarnia jego ciało,
mur dzielący światy dziurawi mu duszę.
Ale zaraz,dlaczego ja się duszę?
Szukam luki w czasoprzestrzeni,
może się mieści w jednej dłoni?
A może jest zaklęta w nieuchwytnej ciszy?
Muszę się spieszyć – Czarny Wilk już ledwo dyszy.
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma