ZGODLIWY | |
PROFILE About me Friends (15) Forums (6) Poetry (26) Prose (22) Photography (162) Graphics (43) Video poems (11) Postcards (9) Diary (44) Handmade (14) |
ZGODLIWY, 25 december 2012
Gdy tak siedziałem
przy stole zastawionym
schematem corocznym.
Choć kilku nas ubyło,
ubywa.
Przyszedł,
bezczelnie usiadł,
na wolnym miejscu.
Z szyderczym uśmiechem
zaglądał w twarze pozostałym.
Walnąłem go w pysk,
z otwartej,
zwyczajnie,
siłą jaka pozostała
w zmęczonych dłoniach.
Wyrzuciliśmy gościa za drzwi.
I radośnie sięgnąłem
po pieroga z kapustą.
Niech w to puste miejsce
nie pcha się więcej
wigilijny smutek
ZGODLIWY, 3 december 2010
W rozprawce z mojego życia
Rozpoczynając od nowego zdania
Dokonałem strasznego odkrycia
Nie da się ukryć tego zaniedbania
Zapodziała się gdzieś teza
Co zmieniło argumentów siłę
Na cóż oczytanie i wiedza
Zbyt dużo błędów popełniłem
Nic nie pomoże cytowanie
Znanych, cenionych klasyków
Chaos ogarnął wypracowanie
I zaprzeczeń jest bezliku
Rzuciłem poprzednie twierdzenia
Powstała nowa – antyteza
Zabrałem się do tworzenia
Nowych klasyków odwiedzam
Ledwo usiadłem do dzieła
W głowie tworząc schemat
Anty się nagle zmieniać zaczęła
Potwierdzać poczęła temat
Stoję zagubiony i rozdarty
Problem ten duszę mą zżera
Starą tezą czy nową anty
Zająć się mam teraz ?
Więc odpowiedź chcę odkryć
Jak Hamlet zadaję pytania
Teza czy anty? Być czy nie być?
I: Jak życie oceni me wypracowanie?
ZGODLIWY, 5 november 2010
By pisać poezję trza się zastanowić:
Jak wyszukane słowa chcesz łowić.
Rozpylać na ostro, jak karabin maszynowy.
Czytelnika wytarzać w brei, zostawić bez głowy.
Czy sypać kwieciste niczym puch wrzosowy.
Obrazy przepiękne, tworząc nimi świat nowy.
Ważne też są rymy a użycie modne.
Ustawić właściwie, nadać odpowiednią formę.
Dwa rodzaje rymów głównie się spotyka:
Rym parzysty – to jest klasyka!
Wers pod wersem pięknie się rymuje.
Ucho słucha, dusza się raduje.
Krzyżowy trochę trudniejszy jest w tym,
że tworzysz go na przemian w co drugich wersach.
Powstaje wtedy równie zgrabny rym.
Używali go często Klasycy w swych wierszach.
Odnaleźć swój styl musisz bardzo szybko.
Czy pisać chcesz rozlegle, obrazując wszystko.
Jak aparat, czy płótno malarza, ukazuje kwiat.
Gdy rosa na płatkach w słońcu błyszczy na wiwat!
Czy też krótko,
szczędząc słowa.
Niczym dłutko,
kłuje twa głowa.
Czytelnik się męczy,
szukając w tym sensu.
Delikatnego
i niemal niemego,
w międzysłowiu
ukrytego.
Pisać też
możesz,
nie szukając w głowie
pustej rymu
wersy dłuższe wtrącając czasem
czy krótkie.
Gubiąc rytm
lub
zatracając go umyślnie.
Wtedy
wykręcić się
możesz
niebanalną nazwą:
Wiersza Białego
Gdy już opanujesz te ważne podstawy.
By dodać temu właściwej oprawy.
Pseudonim wymyśl pełen patosu,
by zapomnianych poetów nie podzielić losu.
I tak oto będziesz, jak ja – wierszokletą.
Lecz nie pomyl tego pojęcia z Poetą
Zgodliwy
Wrocław 2010 r
ZGODLIWY, 24 june 2010
Betonowo stalowy, ludzko ziemski,
falus kościelnej wieży
gwałci, spoklojny, błekitno-zielony,
ulotnie niewinny,
spokój czystego nieba...
ZGODLIWY, 31 may 2010
CIACH…
Pierwsze cięcie,
to w mojej głowie.
Najgłębsze, najbardziej stanowcze,
niewidzialną ręką sumienia…
bolało najmniej…
CIACH…
Jest późny wieczór Wielkiejnocy…
w głowie „zrywam kolejno jakby godziny istnienia”
świat powoli ogranicza się …
ściska… od drzewa do drzewa,
od bólu i znowu do bólu wspomnień…
CIACH…
…zrywać bez żalu, z uśmiechem smutnym
świat zamknął się do tych kilku kątów w mieszkaniu…
… ostatni listek został na stole,
drżącą ręką spisane kilka słów…
zasnąłem,
bez myśli, bez problemu…
snem spokojnego już człowieka…
CIACH…
3.30 zadzwonił budzik…
ostatnie spojrzenie na to co za oknem,
na ten dom…
w kontach pochowały się już wspomnienia…
szarość poranka czyni go już obcym…
już pierwszym krokiem jestem gdzieś tam....
CIACH…
Drzwi łazienki zamknęły się bez hałasu…
to jest teraz mój świat…
to, co poza nim
JUŻ NIE ISTNIEJE…
CIACH …
ZGODLIWY, 31 may 2010
11 godzin
Garść tabletek, aby stłumić ból fizyczny nie pomaga…
zabolało…
krew kapie tworząc wzory na wodzie…
gałęzie drzew, grzyby atomowe…
płynie…
kładę się…
NIECH PŁYNIE…
Kolejne cięcia…
może szybciej mózg przestanie dręczyć świadomość…
NIECH PŁYNIE…
szarpię żyły,
krwawię twarz,
ścianę i podłogę …
początek końca…
ciemnieje…
… nerwowe spojrzenie na zegarek…
ile czasu się umiera?
NIE PŁYNIE!
… kiedy dotknąłem pustki …
przyszła bezczelnie ona…
CHĘĆ ISTNIENIA…
przychodzi za każdym razem, kiedy się podnoszę…
pulsuje…
wypruta żyła szyderczo wypluwa miarowo kroplę za kroplą…
wzory na wodzie zamieniły się w breję
mojej czarnej przeszłości…
tak wygląda ZŁO …
wciska mi się w osłabione usta…
… nie wstanę…
walcz…
breja dostaje się razem z zimnem pod skórę…
KAP…
z kranu powoli kapie woda
licz krople…
walcz…
156…157… 158…
…pulsuje…
płynie…
wypływa…
chce wrócić…
wciska się…
lodowata już woda …
odbiera osłabionemu,
blademu ciału pozostałości tego, co ma
energię…
gdzieś tam…
jakieś dźwięki…
… żyły szyderczo liczą własne wyplute krople…
…breja wypełnia mózg…
wżera się do duszy…
nie, nie teraz już nie uciekniesz…
ciepłe dłonie szarpią…
nos spotkał breję…
… JESTEM…
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.