Poetry

Sophie
PROFILE About me Friends (5) Poetry (9)


14 september 2011

Wtedy, kiedy



 
 
MIL – CZY
– SZ (Y)
Otwierają
się
Wrota
fioletowe
Mojej jaźni
I wędrują
po horyzont.
 
Jak
najdalej,
Od dziś –
jutra, zawsze
 
Surrealnie

 
Twoje dłonie
Ociekają
fantazją
Srebrną
Jak
deszczem.
 
Po
parapetach moich myśli,
Pajęczych
nitkach
Jak rosa.


number of comments: 4 | rating: 5 |  more 

Miladora,  

A próbowałaś pobawić się jeszcze inną wersyfikacją, Sophie? Bo w tej wiersz jakby leciał na łeb na szyję w dół. ;) I niemal wszystko zaczynasz wielkimi literami. No i "jak najdalej/jak deszczem/jak rosa" - takie powtórzenia często odzierają z oryginalności. ;) Myślę, że mogłabyś poeksperymentować z nim jeszcze. Dobrego ;)

report |

Sophie,  

Moim największym zapewne problemem jest to ,iż nie próbuję nawet podchodzić do tego co powstaje warsztatowo.Mają swoje własne życie, staram się w nie nie wtrącać. ;) Ale dziękuję!

report |

Miladora,  

A ja odwrotnie. ;) Bo niestety wyznaję pogląd, że to praca rozwija talent. Bez niej stoi się w miejscu. A wiadomo, że kto stoi w miejscu, ten się cofa. ;) Niejeden pomysł na wiersz jest wart dopracowania, bo kiedyś może ich po prostu zabraknąć. ;)

report |

Sophie,  

I masz rację. Za mało we mnie sił i przekonania od dłuższego czasu.

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1