Sophie


Wtedy, kiedy




 
 
MIL – CZY
– SZ (Y)
Otwierają
się
Wrota
fioletowe
Mojej jaźni
I wędrują
po horyzont.
 
Jak
najdalej,
Od dziś –
jutra, zawsze
 
Surrealnie

 
Twoje dłonie
Ociekają
fantazją
Srebrną
Jak
deszczem.
 
Po
parapetach moich myśli,
Pajęczych
nitkach
Jak rosa.



https://truml.com


print