1 october 2010
Kabała
W jesienny wieczór przepowiedni
wróżymy sobie z piwnej piany
z dymu z papierosa
z przymglonych oczu
tę noc
ja wiem i ty już wiesz
pewności pełni zgadujemy oboje
konwergencję pragnień
konfigurację ciał
tej nocy chcę być dla ciebie
światem, wszechświatem, niebem
wniknij we mnie, wypełnij
zagarnij przestrzeń
więc niecierpliwie proszę
zacznij wędrówkę pragnących dłoni
rozbierz mnie jestem
oczekiwaniem
zdejmujesz ze mnie w pośpiechu
wspomnienie sukienki
zdzierasz najcieńsze
reminiscencje wstydu
przed świtem na twoich plecach
zapisuję magiczne zaklęcia
oczarowania, spełnienia
atawistycznej żądzy
po łagodnych zboczach nagich ciał
płynie wilgotna słodycz
wąwozy pożądania
wypełnia urywanym westchnieniem
za drzwiami beznamiętnie
kończy się doba hotelowa
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma
2 november 2024
światłojeśli tylko