Ampathy, 15 lutego 2016
- Hremphrh - wycharczał Hrem, wypluwając przeżutą kość.
- Drakharakerk – przyznał Drak, wskazując na niewielką liczbę pozostałych szczątków. Ptak Senki, którym właśnie się posilali, był drobny, a jego mięso chude. Nie wystarczy na zaspokojenie ich głodu.
- Gangarnakha ga! - (... więcej)
swdr, 10 lutego 2016
Wracał tą samą drogą, co zawsze. Prosto z pracy do domu – około czterdziestu minut piechotą. Nie zwracał już nawet uwagi na mijane budynki, domki, ludzi, latarnie, płytki chodnikowe i sklepy. Zatapiał się w brzmieniu muzyki i szedł jak zahipnotyzowany. Równym miarowym krokiem i oddechem. (... więcej)
Leszek Czerwosz, 5 lutego 2016
Spotykaliśmy się zawsze o tej samej porze, zawsze w tym samym miejscu. To jest gdzieś pośrodku pola walki, na linii kompromisu, w ciasnej kanciapie wybudowanej jakby specjalnie dla złapania oddechu dla mniej wytrwałych. Oboje zdawaliśmy sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa, co jeszcze (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
BADYL: O! Szefie! Jak to dobrze że się szef pofatygował! Szef to zawsze wie, kiedy się fatygować i kiedy pozostawić fatygację w sfatygowanych dłoniach swojej prawej ręki.
PIĄCHA: Masz na myśli siebie?
BADYL: A gdzieżbym śmiał. Ale przecież nie będę z Szefem polemizował. Choćby przyszło (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
Rozlega się intensywne walenie w drzwi!
RYSIEK: No i masz! To właśnie oni! Muszę się ukryć. Natychmiast. To sprawa życia i śmierci! Ratuj!
ANDŻELA: Yyyyy... Yyyyyyy... Yyyyyyyyyyy... To może tu?
RYSIEK: Gdzie tu? Gdzie tu? Tu się nie zmieszczę!
ANDŻELA: Wciągnij brzuch to się zmieścisz. (... więcej)
Pi., 3 lutego 2016
Wchodzi Andżela. W długim płaszczu, z damską torbą i z futerałem na skrzypce. Na scenie mamy dwa krzesła, stół na którym stoi karafka z wodą plus dwie szklanki, parawan, wieszak na ubrania oraz stojak pod nuty. Andżela ściąga torbę i płaszcz i przygotowuje się do prób gry na skrzypcach (... więcej)
Florian Konrad, 31 stycznia 2016
I.
Najbanalniejszy początek tekstu: przebudzenie, powrót z czarnego kraju. Nie, nie rozpoczynać tak! Grzech sztampowości.
Choć właściwie-co stoi na przeszkodzie? Zaraz nastanie świt- mówi narrator nowej historyjki.
Zza chmur wyłazi słońce- nadpsuta cebula. Szara mgła z powbijanymi tu (... więcej)
dintojra, 29 stycznia 2016
Myśli. Burzliwe, kłębiące się myśli. Te najbardziej nienazwane dopadają nocą. Chcą zostać zapisane, ale ona nigdy nie ma dość samodyscypliny, by wstać i je nazwać. Myśli, mówiące, że bycie dobrym człowiekiem nie jest wystarczającym powodem, aby być razem tak naprawdę. Bycie dobrym (... więcej)
Emma B., 28 stycznia 2016
Z cyklu - moc słowa:
W jej domu, tzn. ściślej fragmencie mieszkania dzięwiętnastowiecznej kamienicy, w którym się wychowała, wszystko było z przypadku. Po wielu przeprowadzkach spowodowanych zawieruchą wojenną, każdy przedmiot pochodził z innej parafii i niósł swoją historię. W ich (... więcej)
Jarek K, 24 stycznia 2016
- Kobieta, którą kupiłem odeszła ode mnie – powiedział spokojnym, zrezygnowanym głosem Maestro, pociągając głębokiego bucha ze zwisającej ze ściany rurki.
Siedział na podłodze, lecz nie odczuwał niewygody. Było mu wszystko jedno. Zamknął oczy, pozwalając by płynęła przez (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek
4 października 2024
Spod Drzewa Poznania ZłegoMarek Gajowniczek
4 października 2024
dobry człowiekYaro
4 października 2024
corpus delic(a)tijeśli tylko