bosonoga - Gabriela Bartnicka, 11 czerwca 2014
Był śliczny. Wyglądał jak czarny kłębek udekorowany błyszczącymi koralikami.
Dzieci uwielbiały puchatą maskotkę i nosiły bez przerwy na rękach.
Niestety często z nich wypadał i uciekał poza zagrodę. Gospodyni pozatykała więc wszystkie dziury w płocie, aby maluchy nie wybiegały (... więcej)
Filip Kaczmarczyk, 10 czerwca 2014
Poniedziałek. Jak co rano, wstaję z ogromnym apetytem na życie. Dziś za oknem pierwsza warstwa tegosezonowego śniegu. Nie stopniała przez noc zgodnie z oczekiwaniami. Po szybkim śniadaniu wychodzę z domu. Sam właściwie nie wiem po co to śniadanie.
Kieruję się dobrze znaną drogą w kierunku (... więcej)
Emma B., 5 czerwca 2014
Siedzą sobie w trójkącie, ona, Aleksander i butelka. Długo się buntowała, że ta trzecia jest ważniejsza ode niej, aż sobie przypomniała swojego psa, Pucek miał na imię. Córka przyniosła go na próbę do domu, chyba z działek. Przyjażniła się wtedy z szaloną Jolką. Z tą Jolką jeżdziły (... więcej)
Emma B., 4 czerwca 2014
Nie będę udawała, że to nie byłam ja, tylko jakaś ona, że użycie trzeciej osoby ma dać posmak generalizacji zdarzenia. To przydarzyło się mnie. Wracam z zajęć w Wilii Decjusza, w której odzyskuję humanistyczną energię intelektualną zatraconą w wirze zawodowego rozwoju. Po drodze gwarzę (... więcej)
Krzysztof Półtorak, 4 czerwca 2014
Na przednówku pękła nasza kraina. Początkowo było tak, jakby nic się nie stało — wyglądałem przez okno i widziałem rowerzystów — jednośladowych gamoni w tych ich orzechowatych kaskach na głowach.
— Nikoletko, uważaj, samochód!
Normalnie, po staremu, uśmiechnięci, zadowoleni, (... więcej)
Wanda Szczypiorska, 31 maja 2014
Na plener do Jasienia przyjechałam z Kaliną z wydziału grafiki. Tym samym pociągiem przybyła duża grupa kolegów i koleżanek, ale my, jak zawsze , trzymałyśmy się osobno. Niektórzy od razu po przyjeździe zabrali się do malowania, Kalina poszła nad jezioro, a ja powędrowałam na wzniesienie (... więcej)
kim167, 30 maja 2014
Obóz koncentracyjny. Auschwitz. Wycieczka szkolna. Kilkadziesiąt ludzi przemieszczających się od baraku do baraku. Zwykli ludzie w niezwykłym miejscu. Arbeit macht frei, bo zabija. Słuchawki naciągnięte na uszy pozwalają równocześnie przemieszczać się tu, tam i słuchać pani przewodnik. (... więcej)
Emma B., 29 maja 2014
Jest 152. Wprawdzie woli 502, ale nie sprawdziła na rozkładzie jak długo ma na nie czekać, więc wsiada. Mości się na wysokim barowym siedzisku w autobusie, po czym szuka odpowiedniego biletu. Te pasujące do długości jazdy już wykorzystała, musi skasować godzinny, nie chce przecież dyskutować (... więcej)
Emma B., 27 maja 2014
Kuchnia była nieduża, standardowa jakieś 2,5 na 3m. Jakieś, bo nigdy nie mogła spamiętać dokładnych wymiarów. Okno prawie kwadratowe z dużym drewnianym parapetem, a na tym parapecie różne przygarnięte roślinki, skazane na banicję z salonu i sypialni. Litościwe serce kazało jej pochylać (... więcej)
Emma B., 24 maja 2014
fotel
W moim rodzinnym domu stał fotel klubowy, chyba uratował się z gabinetu wuja pułkownika, podarowany przez jego żonę, moją ciocię-babcię. Najpierw był prawdziwie klubowy, pokryty skórą ponoć cielęcą, wyprawiony, wybłyszczony. Z biegiem lat pokrycie jakby cieniało, matowiało i (... więcej)
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
7 października 2024
Marudzenie rocznicowe bezMarek Gajowniczek
7 października 2024
Z liściem na głowieJaga
7 października 2024
0710wiesiek
7 października 2024
Powaby flirtującej jesieniMarek Gajowniczek
7 października 2024
cały nasz dzieńYaro
7 października 2024
sen proroczyBelamonte/Senograsta
6 października 2024
szukaj mnieYaro
6 października 2024
Zakochamvioletta
6 października 2024
0610wiesiek
6 października 2024
Kanwa i wątekBelamonte/Senograsta