9 lipca 2016
Chroń siebie
nie mam wolnej ręki,
którą mógłbym podnieść leżących,
ponieważ sam zbyt mocno
trzymam siebie
przy życiu
papieros tli się,
włożony między wargi,
to ta chwila, aby spalić moralność,
aby nie dać się poluzować węzom
między atomami
(chemia między nami, istnieje? istniejesz? istniejemy?)
dym
wszyscy się nim zaciągamy
narkotyczny chrzest,
aby zatrzymać strumień myśli,
zanim zamieni się w wodospad
(i porwie, mnie? z Tobą? do Ciebie?)
tnę siebie do krwi,
a Ty spod ciemnej woalki swoich rzęs
obserwujesz upadek mojej lepszej strony człowieczeństwa,
ambiwalencjo, ja znów ślepnę
czy zrozumiesz, że ja
szukam tylko ciepła?
choćby i uciakającego
przez palce
ponieważ oni już dawno zastygli
umarli pogubieni,
samotni,
nie rozumiejąc życia
a ja nie chcę podzielić ich losu.
dziewczyno spod ciemnej gwiazdy,
dziewczyno spod ulicznej latarni,
dziewczyono spod gromady czarnych kotów,
czy zechcesz mi pomóc trzymać się z całych sił dzisiejszej nocy?
(nie patrzmy wstecz, nie otwierajmy oczu, chodź)
10 września 2025
wiesiek
10 września 2025
Sztelak Marcin
10 września 2025
sam53
10 września 2025
smokjerzy
9 września 2025
wiesiek
9 września 2025
absynt
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
absynt
9 września 2025
absynt