29 października 2015
***
Najwięcej czasu pochłania mi strach
Boję się życia
I śmierci
I raka też się boję
Przerażeniem napawa mnie fakt
Starzenia się
Ale również świadomość
Bycia dzieckiem w ciele kobiety
Że nic już mnie nie czeka
A jeśli przyjdzie to będzie czymś
Na kształt piekła
Obawiam się miłości która jest
I tego, że inna mogłaby być lepsza
Najbardziej boję się o nas
Kiedy pęknie urna
A my nie pozostawimy żadnych śladów
Zapatrzeni w gwiaździste niebo
Wsłuchani we własną muzykę
W niknące odgłosy wieczności
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga