21 maja 2012
zapach
Chciałabym wyczerpać Twój temat
i nie krzywdzić się Tobą co noc
śpiąc w tej pościeli w której robiliśmy
te rzeczy o których nie mówi się
przed dwudziestą pierwszą.
Dlatego piorę ją w proszkach
pachnących neutralnie, a potem
pryskam je perfum, by zdusić zapach
Twojego ciała, które pachnie
odpowiednio do mojego.
W pokoju mam zapachowe świeczki,
bo ściany nasiąkają Twoją wydzieliną,
która zjawiskowo mocny ma zapach,
a ja nie mogę pozwolić sobie na wspomnienia.
Kiedyś pachniały Tobą moje dłonie,
najpierw czerpałam to na sposobów milion,
by nie stracić ani grama Ciebie,
potem wymyłam ręce, bo przypomniałam sobie,
że mi nie wolno o Tobie myśleć,
bo to nieodpowiednie z mojej strony.
Zapragnęłam Twojego niebytu,
chciałam żebyś znikął z lądu,
podróżował po morzu, bo tam
Cię nie spotkam, bo nie bywam żeglarzem,
ale Ty pojawiasz się zawsze tam
gdzie nie powinieneś, bo ja nie kontroluję
napadów rozpaczy po takim jednostronnym
spotkaniu.
Chciałabym przestać czekać
na jakikolwiek Twój ruch ze świadomością,
że on raczej nie nastąpi bez moich starań,
a ja zamierzałam być taka asertywna,
a znowu pragnienia zwyciężyły.
A później po spotkaniu jednonocnym
płaczę w poduszkę, która nadal
pachnie Tobą i łżę, że to ostatni raz
i że trzymam dystans i że już mnie nie
interesujesz.
Wszystko to jest moją osobistą porażką,
którą pielęgnuję bardziej niż paznokcie.
23 stycznia 2025
***supełek.z.mgnień
23 stycznia 2025
Nadzieja na krańcu człowieczeństwawolnyduch
23 stycznia 2025
krótki wiersz o długodystansowcuajw
23 stycznia 2025
mikro metro makroAS
23 stycznia 2025
Tip Toe Through The Tulips.Eva T.
23 stycznia 2025
Do Laury /niby Petrarka/Przędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem
23 stycznia 2025
MiesierkaPrzędąc słowem