4 sierpnia 2012
Niefrasobliwa
Młodzieniec pewien o względy zabiegał
Dziewczęcia urodziwego, acz wielce płochego.
U stóp panny róż płatki rozścielał czerwone,
Każdą najmniejszą zachciankę spełniał onej.
Próbował wciąż na wszelkie sposoby,
Panna przywykła do pochwał swej osoby,
Grymaśną będąc , chłopcem gardziła,
Śmiała się i wyszydzała, uczuciem bawiła.
Gdy wreszcie młodzieniec odszedł z miną zrezygnowaną,
Dziewczyna zapragnęła znów być kochaną i podziwianą.
On jednak zbyt daleko uszedł za góry wysokie i doliny,
Nie słysząc westchnień przecudnej dziewczyny,
Stąd morał płynie dla was panny niefrasobliwe,
Gdy ktoś Was kocha szczerze – bądźcie czułe i wrażliwe.
2 lutego 2025
Passus, czyli mowa o sepulkachBezka
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch