3 kwietnia 2013
38
Po moich ramionach spływała krew
A wszystko to po to by zmyć z serca grzech.
Ta chwila wciąż trwała, dłużyła się
Rodzina płakała, mój wróg cieszył się.
Ma wioska płonęła, żar pochłaniał ją
A ja umierałem, straciłem mój dom.
Nie mam nic
Mój straszliwy wróg zabrał mi co tylko mógł.
Nie mam nic
Mój straszliwy wróg napadł mnie i wymordował cały mój lud.
Przed laty mój naród szczęśliwy był
Dostatki wciąż trwały i każdy jakoś żył.
I tak dni mijały, dłużyły się
Mój naród choć mały, wciąż cieszył się.
Umieram z godnością, walczyłem jak lew
Za wioskę rodzinę, przelałem swą krew.
4 maja 2024
N1absynt
4 maja 2024
Izerska rzekakalik
4 maja 2024
0405wiesiek
4 maja 2024
WładcyMarek Gajowniczek
4 maja 2024
WartośćMarcin Olszewski
3 maja 2024
M1absynt
3 maja 2024
można możnasam53
3 maja 2024
0305wiesiek
3 maja 2024
źródło wiarysam53
3 maja 2024
o świciesam53