23 kwietnia 2012
teraz
Ostre dźwięki wtłoczyłam do uszu,
tego mi dziś potrzeba.
Jazgot pobudza, pozwala poczuć,
że jednak jestem.
Wyraźniej czuję, to co chcę tylko,
a reszty nie ma.
Lubię siebie kapryśną, ten stan
pozwala odpocząć.
Nacieszyć się muszę tym rytmem,
co płynie przeze mnie.
Nasycić się chcę tym dźwiękiem,
na zapas.
Nim zacznę pikować, by z ziemią
się spotkać,
głośniej i głośniej, wciąż kręcę i kręcę,
aż skali zabraknie.
Do bólu głowy. I nie przeszkadzaj,
teraz słucham.
22 listopada 2024
niemiła księdzu ofiarasam53
22 listopada 2024
po szkoleYaro
22 listopada 2024
22.11wiesiek
22 listopada 2024
wierszejeśli tylko
22 listopada 2024
Pod miękkim śniegiemJaga
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga