26 marca 2013
26 marca 2013, wtorek ( Pomijając miotłę )
To komentarz do "sprzyjający czas", napisanego przez Issę. To powtórka, bo znalazł się on w podobnym kształcie pod dziennikiem Hossy z 23 marca 2013.
Pewnego dnia usłyszałam od małej dziewczynki
- Czy umie pani mnożyć od sześć ? Np. sześć razy osiem, to wsadza pani kciuk jednej ręki do buzi, a do drugiej też kciuk i jeszcze wskazujący, i środkowy. Rozumie pani, te cyfry, które zostają po odjęciu pięć. One, to dziesiątki. W jednej pani ma cztery palce, w drugiej tylko dwa, te poza buzią. I teraz 4x2=8 i jeszcze do tego dodać 40, bo każdy palec w buzi to dziesiątka. Czy teraz już wie pani, że 6x8 = 48 ?
- Tak, teraz już wiem. Dziękuję - odparłam z uśmiechem.
- To proszę pokazać ile to siedem razy siedem - nie dawała za wygraną.
Cóż, wsadziłam do ust po dwa palce z każdej ręki, by ucieszyć małą dziewczynkę. Zatem miałam w buzi cztery dziesiątki, poza nią po trzy widoczne palce, czyli 3x3= 9. Sumując, otrzymałam poprawny wynik, czyli 7x7 = 49.
W dzieciństwie nie robiłam tego, gdy liczyłam od "sześć", nawet nie pamiętam, jak to to było z tabliczką mnożenia. Synom też nie polecałam, nie upierałam się przy matematyce, architekturze, choć radziłam. Poszli swoją drogą i chyba dobrze sobie radzą z mnożeniem od "sześć". Nie sprawdzam, ale metoda warta zapamiętania, jednak bez konieczności pchania palców do buzi, wystarczy je zgiąć.
Gwizdałam na dwóch palcach, ale teraz już mi nie wychodzi, zatem gwiżdżę na wiele rzeczy, ale w myślach. Nie uczynię tego po przeczytaniu Twego tekstu Isso, odkryłam, że "Nie kończąca się historia" Michaela Ende, to wspaniały prezent dla dziewczynki mnożącej na palcach od "sześć".
31 marca 2025
AS
31 marca 2025
Eva T.
30 marca 2025
Marek Gajowniczek
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
Yaro
30 marca 2025
Arsis
30 marca 2025
Bezka
30 marca 2025
violetta