8 maja 2012
cum tacent clamant
cmentarz śpiewa swoją pieśnią
muzyką bez taktów i rytmu
w zamazanych bólem pięcioliniach
poprószonych srebrnymi bemolami
wygrywaną skrzydłami aniołów
na poszarpanych strunach życia
harfy - wiecznością zwaną
na chwilę omdlewa kiedy
klucz wiolinowy
szeptem
zaklęciem tylko sobie znanym
otwiera ciężkie wrota strachu
naoliwione przeznaczeniem
ocucona łzami
głaszcze zastygły granit
drżąc z zimna
ogrzewa się płomieniem świec
żarem
utraconych nadziei
niespełnionych marzeń
wyrwanych sercom miłości
woła milcząc
iw, mojemu tacie
10 września 2025
wiesiek
10 września 2025
Sztelak Marcin
10 września 2025
sam53
10 września 2025
smokjerzy
9 września 2025
wiesiek
9 września 2025
absynt
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
Arsis
9 września 2025
absynt
9 września 2025
absynt