4 listopada 2011
marzycielom pod rozwagę
nie zbieram już opadłych liści
żołędzie też leżeniem grzeszą
i doświadczenia ciążą czasem
gdy się za szczęściem chodzi pieszo
w dziurawych butach myśli wzniosłe
prawdą z sufitu niebo drążą
na skrzydłach niosą marną wiarę
że radość z przyjemnością zwiążą
wtedy kolory dotkną drzewa
o który kark zmęczony oprę
niech liście na nim będą złote
jesienią szczęście bywa szczodre
18 grudnia 2025
smokjerzy
18 grudnia 2025
sam53
17 grudnia 2025
sam53
16 grudnia 2025
sam53
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53