4 november 2011
marzycielom pod rozwagę
nie zbieram już opadłych liści
żołędzie też leżeniem grzeszą
i doświadczenia ciążą czasem
gdy się za szczęściem chodzi pieszo
w dziurawych butach myśli wzniosłe
prawdą z sufitu niebo drążą
na skrzydłach niosą marną wiarę
że radość z przyjemnością zwiążą
wtedy kolory dotkną drzewa
o który kark zmęczony oprę
niech liście na nim będą złote
jesienią szczęście bywa szczodre
15 november 2025
wiesiek
15 november 2025
Jaga
14 november 2025
wiesiek
13 november 2025
Jaga
13 november 2025
ajw
13 november 2025
ajw
9 november 2025
wiesiek
8 november 2025
wiesiek
7 november 2025
wiesiek
7 november 2025
Jaga