8 lutego 2012
między kroplami
wybieram ziarna z rozsypanych nasion
dojrzałą treścią sycę głód pisania
los się odwraca od wszystkich przyjaciół
słowami wiersza i wrogom się kłaniam
sił mi brakuje ostatkami gonię
wyrwanym drzewem straszę po próżności
płaczę nie łzami choć spływają w dłonie
i krzyczę dosyć tej małostkowości
nie wiem jak wrócić do formy do pionu
i jak oddychać na jawie powietrzem
może gdzieś w niebie więcej jest ozonu
choć wrony kraczą obłoki są bledsze
może gdzieś wyżej piwnic tego świata
gdzie drzew konary i gałęzi więcej
można za pan brat z wyobraźnią latać
i wszystkim wokół pokazywać serce
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53
19 sierpnia 2025
Yaro