11 listopada 2011
cisza niedzielnych poranków
jak śmiesznie
skaczą litery po książce
bez okularów w piżamie
ze smakiem aromatycznej herbaty
malujesz spokój dnia
przewrotnie
twoje trzydzieści sześć i sześć bije na głowę
kolejne zero za oknem
głębiej
w cieniu chwil rozgrzanych nocą
nieśmiało wschodzi słońce
każe żyć
i tak zrobię
co będę chciała
15 grudnia 2025
wiesiek
15 grudnia 2025
Jaga
14 grudnia 2025
sam53
14 grudnia 2025
wiesiek
14 grudnia 2025
violetta
14 grudnia 2025
jeśli tylko
13 grudnia 2025
sam53
13 grudnia 2025
Yaro
13 grudnia 2025
wiesiek
13 grudnia 2025
Yaro