11 listopada 2011
11 listopada 2011, piątek ( Djen Pabiedy )
Czasy się zmieniają, ludzie i kultury mieszają między sobą, patriotyzm zmienia twarz.
Oto dwie kobiety stoją przed kasą, pytają o wódkę, po rusku, która harosza, która w Polszy zdjełana, a która w Giermanii. Tupią, raz poraz próbując się skomunikować.
- Wie viel kostet das? - pyta jedna
- Ja panimaju pa ruskij - grzecznie odpowiadam i strzelam usmiech aż zęby świecą.
Ucieszone, zaczynają pytać o cygarety.
- Marlboro u was to polskie?
- Da, polskie.
Wybrzydzają, kręcą nosami. Myślę sobie, polskie produkty nie podobają się. Już wam ten Putin pewnie nagadał kakaja ta Polsza.
W końcu jedna z nich pyta co za święto dzisiaj.
- Djen Pabiedy - odpowaiadam.
- O! Pabiedy! A nad kim to?
- No jak! - mówię - nad ruskimi!
- Wot, to milczym już, Nadia pajdiom! Da swidania.
Uśmiechnęła się jedna, uśmiechnęła się druga, kupiły Smirnoffa i poszły.
"A niech se mają te święto - pomyslały pewnie - wszak ogólnie wiadomo: Kura nie ptica, Polsza nie zagranica".
23 lutego 2025
Jaga
23 lutego 2025
Belamonte/Senograsta
23 lutego 2025
sam53
22 lutego 2025
violetta
22 lutego 2025
Eva T.
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wiesiek
22 lutego 2025
wolnyduch
22 lutego 2025
wolnyduch