Emma B. | |
PROFIL O autorze Przyjaciele (55) Forum (9) Książki (3) Poezja (178) Proza (17) Fotografia (1040) Grafika (115) Pocztówka poetycka (23) Dziennik (177) |
Egocentrycznie to tzw. debiut. Powinnam podziękować wielu osobom za to, że się zdecydowałam na publikację "papierową", wydawcy panu Mieczysławowi Mączce, że się podjął zamknąć w pięknej książce moje amatorskie, nigdzie nie nagradzane wiersze, pani Marcie, że tak wspaniale wykorzystała moje grafiki. Wszystkim, którzy czytali, mieli uwagi i oblewali mnie zimnym tuszem lub komentowali pozytywnie. Mam mój pierwszy tomik i to się liczy. Foto książki: Emilia Marczyk ISBN: 978-83-7606-557-1 wydawca: Miniatura Kraków rok: 2013 sklep internetowy: www.miniatura.info.pl, bkm@wp.pl, miniatura@autograf.pl, prus24.pl |
ochłonęłam z wrażenia nad moją edycyjną odwagą i zabieram się do podziękowań - Tobie pierwszemu, chociaż wiem jaki masz dystans do tomikowania, a jednak tu zajrzałeś :)
zgłoś |
Mój dystans nie przeszkadza mi cieszyć się radością innych :))- Znam motywy bo o nich pisałaś :))
zgłoś |
Veroniko teraz jeszcze jedno marzenie trafić na poetę (przyjacielsko nastawionego), który by to na francuski przeniósł
zgłoś |
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny,
No tak zapomniałam. Wieloletnia praktyka w różnych teatrach robi swoje.
zgłoś |
I moje serdeczne gratulacje Basiu :)) Ważne, że przełamane i efektywnie a przypuszczam, że i efektownie :))
zgłoś |
i wydało się, że jedna literka w nazwisku nas różni, no może nie tylko to. najpierw byłam Barbarą - faktycznie, potem był taki incydent z kimś kto pyskował na Mahometa i ja zabrałam głos rozsądku, bo wiem, że nie ma co bezsensownie lwa drażnić. Też nie lubię, gdy ktoś szydzi z moich symboli i wtedy coś tam się zbyt energiczne podziało i ja chciała uniknąć kontynuacji, a Emma to była moja jedyna babcia, którą krótko znałam i brak babć i dziadków nazywa sieroctwem drugiego stopnia i tak sobie tą Emmę B(arbarę) zawłaszczyłam
zgłoś |
Ale mi chodzi o co innego. Nie o "a" czy "o" po "K". Rozumiem ochronę prywatności w sieci. Ale skoro już zaistniałaś w realu (a to pociąga istnienie w sieci) pod nazwiskiem własnym, to po co ta maska Emmy B?
zgłoś |
nick jest trochę jak ubranie - bywa do ochrony, bywa do ozdoby, jak się człowiek przyzwyczaił to wcale nie chce się go zupełnie pozbywać ;)) wiele osób wrzuciło tu swoje tomiki i dalej nickują: jak kto się dobrze czuje tak się nosi :))
zgłoś |
kobiety lubią się przebierać, a powiem więcej ja jeszcze po myślniku mam Marczyk, więc w efekcie samo Kozubek też zbyt mało. Z tym o czy a to miał być taki dowcipas, spuśćmy na to zasłonę, Identyfikacja z nazwiskiem następuje zazwyczaj gdy umieszczamy tu "realną publikację". Póki pracowałam w szkole jak nauczyciel matematyki i informatyki nie bardzo miałam ochotę, aby uczniowie dopadli moje wiersze. Teraz już jestem poza zasięgiem ich złośliwości. No to się rozgadałam :))
zgłoś |
issa,
Heh. Nie wiem, co ludzie mają z tym przekonaniem, że login to koniecznie "musi" być maska z gatunku tych, które mają zasłaniać real. Jasne, że pewnie bywa i tak. Jednak tak samo może bywać inaczej. I to przedziwne założenie, że się "zaistniało w realu" dopiero, kiedy się wydało papier w okładkach.
zgłoś |
issa,
Mam dwa nazwiska, a każde długie jak skurczysyn; zajęłyby chyba cały pasek na imię. Jeśli się zacznę z nimi tutaj włóczyć, to będę wyglądała jak posąg z trenem, albo jak niedźwiedź, któremu ogon wyrósł tak, że mu sięga do innej galaktyki.
zgłoś |
issa,
Jedyne, czego mi jeszcze będzie brak, to pieczęci z laki na głowie. A ja tutaj przychodzę po coś innego niż jakaś dęta oficjałka, w której eksponuję, jak bardzo "zaistniałam w realu".
zgłoś |
issa,
I, już tak na koniec, dla mnie to imię i nazwisko, którego żaden z nas raczej sobie nie wybiera, jest maską z typu zasłaniających, zamiast odsłaniających. Bo co mi mówi, dajmy na to, "Waldemar Kazubek", jeżeli odpuszczę sobie coś, co zresztą i tak sobie z przekonania odpuszczam, czyli detektywistyczne gmeranie na necie, żeby mi swoje c.v. doniósł.
zgłoś |
issa,
Nic mi nie mówi. Ani o jego naturze, ani o jego upodobaniach, ani o tym, co kocha, ani o tym, co mu bliskie, ani o tym, co mu dalekie. Nic. Totalnie nic. Podczas gdy loginy są jak imiona, które ludzie wybierają sobie sami. I często dają mi info, jakie bez nich by i żadne c.v. nie dało. Na co mi tutaj, na Trumlu, jakieś pesele, co to od nich się "istnieje w realu"? Rozumiem, że komuś mogą być potrzebne. Natomiast mnie - ani trochę. Co nie znaczy, że jestem w necie anonimem. Przedstawiam się, owszem, bez żadnych oporów: wtedy, kiedy chcę, żeby mnie z kimś coś faktycznie połączyło w realu. I tyle.
zgłoś |
Masz dwa nazwiska, a każde długie jak skurczysyn, Kipuś? :))) Ja też mam taką długą etykietkę, że butelkę by objęła. :))) No to łapy możemy sobie podać. :) A co do nicków - masz rację. Często potrafią powiedzieć więcej niż imię i nazwisko. :) // Basieńko, zostań Emmą i już :)
zgłoś |
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny,
Zdaje się, że Emma brzmi bardziej enigmatycznie:) Mnie się tam podoba Emma, choć do Barbary też nic nie mam.
zgłoś |
Gratulacje serdeczne, Basiu, Emmo, czy jak wolisz, na pewno serce Ci mocniej stuka, jak choćby spojrzysz na ten tomik :) i o to chodzi :))
zgłoś |
Małgorzata Pospieszna-Zienkiewicz i Edek Pospieszny,
Fakt, to jedyne imieniny, o których nawet jakby się chciało, to nie można zapomnieć:)
zgłoś |
długo się nosiła / myślom opierała / wydaqć się/ nie wydać ?/ w końcu się wydała //gratulacje //:)
zgłoś |
pod nickowymi dywagacjami już miejsca jakby mało, więc tu dorzucę małe rozjaśnienie - po pierwsze nie raz doświadczyłam faktu, że to co powierzone internetowi i serwerom to wcale takie trwałe nie jest i w jednym momencie można stracić pracę wielu lat. Nie trzeba być informatykiem, żeby nie zauważyć jak szybko starzeją się nośniki informacji, a oko techniki odczytu nie zmieniło jak sięgam pamięcią. Ostatnio dostałam wygrzebane w zbiorach rodzinnych listy sprzed 150 lat. Programy, które napisałam 10 lat temu są do odczytania tylko w specjalistycznym laboratorium. W mniejszym zakresie żyje się w realu niż w sieci. Ile tych tomików się drukuje - w porywach kilkadziesiąt, to można powiedzieć kabaretowo są "białe kruki". Ja podeszłam do tego stwierdzenia stricte matematycznie - przyporządkowanie, a nie zaistnienie. Z kilkoma innymi twoimi stwierdzeniami można by ciekawie polemizować, ale wolałabym się cieszyć zamknięciem pewnego etapu mojego wychodzenia ze skorupy, do którego bez przeceniania przyczynił się ten bardzo wspaniały portal. Jeszcze raz dziękuję
zgłoś |
issa,
Ostatnio dostałam wygrzebane w zbiorach rodzinnych listy sprzed 150 lat". Ożesz. To ja bym chyba dostała zawału ze szczęścia :)
zgłoś |
issa,
"Ja podeszłam do tego stwierdzenia stricte matematycznie - przyporządkowanie, a nie zaistnienie". Rozumiem. I, zdaje się, w sporej części, podzielam.
zgłoś |
issa,
"Z kilkoma innymi twoimi stwierdzeniami można by ciekawie polemizować, ale wolałabym się cieszyć [...]". Yhm. Jasne. Zresztą, mówiłam tam wyżej bez jakiejś chęci polemiki, myśli o niej. W pewnym sensie też raczej o tym, że chcę się cieszyć: tak, chcę się cieszyć każdą z podarowanych mi przez los przestrzeni w miarę możności inaczej, bo czemu miałabym je zaraz kopiować, to nie wiem. Dlatego i dla mnie tamten temat wyżej - jest zamknięty.
zgłoś |
te listy to chyba zasługa Rosjan i innych, którzy nie zdążyli zburzyć Krakowa i dzięki temu gdzieś się przemieszczały między spadkobiercami aż dotarły do mnie. Jest to korespondencja między moimi praprapradziadkami. Mam za zadanie ją odczytać (nie zaczęłam jeszcze). :)
zgłoś |
issa,
:) heh, nie dla mnie te listy, a przecież przez mgnienie poczułam taką gorączkę, jakby to do mnie jednak je napisano i przysłano. Fajnie. To szczęście. I trochę jak magia: co chcą aż tak ważnego powiedzieć Emmie, dziecku z przyszłości, ci jej pradziadowie, że (chociaż to raczej z czasów dyskrecji listy nadane) jednak pozwolili, aby zajrzała im do korespondencji :)?
zgłoś |
Tak się issa rozpisałaś tam powyżej w kwestii nicków, pseudonimów, tożsamości i anonimowości, że od rana zbierałem siły, by ci jakoś odpowiedzieć, ale skoro temat już zamknięty, to ja tylko dorzucę stary dowcip o tym jak to przyszedł mały Indianin do starego wodza i się pyta: "Wodzu a dlaczego biali mają takie ładne imiona i nazwiska, jak John Wayne, Clint Eastwood a my nie?". "Jak to - pyta się wódz - a nie podoba ci się imię Siedzący Byk?". "Podoba". "A Róg Bizona?". "Podoba". "To co mi głowę zawracasz Psi Chu....jku?".
zgłoś |
issa,
:) Nie wiem, Waldek. Znam ten dowcip. Ale za mną jakoś ostatnio chodzi inny, więc go też dla zaproponowanej przez Ciebie klamerki opowiem, chociaż on też żaden news. Moment.
zgłoś |
issa,
Idzie sobie Czerwony Kapturek przez las. jako i zwykle, z koszyczkiem i butelczyną. Na drogę, też jako i zwykle, wyskakuje Wilk. I, jako i zwykle, mówi: Och, zaraz cię pocałuję. Tam, gdzie cię nikt jeszcze nie pocałował!
zgłoś |
Chciałoby się w tym miejscu jeszcze zamieścić scenę z filmu "Ghost Dog: Droga samuraja" w reżyserii Jima Jarmuscha, w której wiekowi dosyć szefowie włoskiej mafii dyskutują drwiąco o ksywkach chłopaków z murzyńskich gangów. Cymesik. Gorąco polecam.
zgłoś |
Mi w pamięci utkwiła głównie ta scena, o której pisałem, popłakałem się przy niej w kinie ze śmiechu a to nieczęsto mi się zdarza.
zgłoś |
Dopiero dotarłam, przeczytałam rozmowę o nickach, pamiętam Barbarę, do Emmy B. się przyzwyczaiłam. Nick jest jak imię, a imię jest jak znak, więc dla mnie jest ważny. Jeśli imię jest w przemianie to też znak. Bez wartościowania. Ciekawa jestem wierszy w Twoim tomiku Emmo, bo tutaj chętniej sięgam po Twoją prozę i zapisy w dziennikach niż wiersze, zajrzę więc sobie do sklepu :) Pozdrawiam, podziwiam za odwagę i konsekwencję
zgłoś |
Gratulacje, Basieńko! :))) Ależ grafika na okładce - aż mnie wcięło. ;) Powodzenia :)
zgłoś |
Baszko, dopiero dziś zobaczyłam, więc natychmiast staję z gratulacjami. dla każdego twórcy to ważne wydarzenie. serdecznie gratuluję i ciesze się z Tobą. i niech Twój tomik zawojuje świat! :)
zgłoś |
właśnie próbuję :)))). Dzięki udziałowi w projekcie "KIK czyli Krakowski Inkubator Kultury" udało mi się przygotować wieczorek debiutancki. Więcej o tym na Fb a ściślej https://www.facebook.com/debiutPoetycki
zgłoś |
Emmo! Gratulacje. Pomimo, że wydanie książki to prócz radości - ogromny stres - warto! Ciesz się,ciesz.:)
zgłoś |
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi