28 maja 2012
28 maja 2012, poniedziałek ( Było. )
Ostatnie dni, tygodnie, miesiące były takie przykre. Przykre było wstawanie, przykre było spanie. Przykre było myślenie, o przykrych rzeczach. Przykra była idea rozpoczynania kolejnego dnia.
Było dużo papierków od czekolady na podłodze, dużo opakowań od czerwonego barszczu, dużo kartek z pisemnymi marzeniami przerwania tego niechcianego kręgu. Dużo pytań, i złych wykrzykników. Dużo chowania się pod kołdrę, dużo spacerów aby przetrwać do kolejnej nocy. Dużo, za dużo bezwiary w ludzi. Dużo chodzenia na dach. Dużo przytulania i płakania w niedozwolonych miejscach. Tak bardzo dużo urwanych znajomości, zepsutych słów, przykurzonych wspomnien. Tak bardzo chciałabym umieć naprawić choć połowę wyimagowanych kontaktów z ludzmi. Ale któreś tkanki, być może nabłonkowe, bądz chrząstkowe, sprzeciwiją się temu, bo powroty bolą. Bo przywołują ludzkość w nieludzkich osobach. Bo budzą nadzieję, zapalają światełko w w tunelu. I zachęcają samobójców do wejścia na tory.
Żeby było dużo spacerów, czekolad, ciepłych rozmów, ksiażek.
Miłego dnia. ;)
M.
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta