4 września 2011
OpTyMizm
żart na jedwabnej nitce
pamięta słodycz morwy
chłód śpiący pod liśćmi
i ziemię spragnioną wody
jest pełny jak lato
i nigdy nie zostawia niedosytu
napina skórę gładko
ćwiczy usta bez braw
nagrody kawałkami nadziei
czekają w koszu na chwile
kiedy pozbędziemy się ciężaru
nigdy nie unosząc więcej
cienka kreska u podstawy błękitu
fatamorgana zawsze na widnokręgu
a o świetlikach co łaskoczą myśli
powiem bawią choć nie rozświetlają
pytasz czemu wciąż mam jedwab we włosach
na ustach w źrenicach i skórze
a ja tylko dotykam słów
ufne rozluźniają sznurówki
językiem ciepło częstują rozkoszą
na poważnie rozsypałoby się
tylko szlachetne spoiwo łączy
wysnuwam z ciebie
łaskoczę
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
16 maja 2024
1605wiesiek
15 maja 2024
1505wiesiek
15 maja 2024
ToastJaga
14 maja 2024
Szczęścievioletta
14 maja 2024
Z pamiętnika duszyMisiek
14 maja 2024
Wyznanie majoweArsis
14 maja 2024
Z dymem pożaruMarek Gajowniczek
13 maja 2024
PozostałośćArsis