4 września 2011
OpTyMizm
żart na jedwabnej nitce
pamięta słodycz morwy
chłód śpiący pod liśćmi
i ziemię spragnioną wody
jest pełny jak lato
i nigdy nie zostawia niedosytu
napina skórę gładko
ćwiczy usta bez braw
nagrody kawałkami nadziei
czekają w koszu na chwile
kiedy pozbędziemy się ciężaru
nigdy nie unosząc więcej
cienka kreska u podstawy błękitu
fatamorgana zawsze na widnokręgu
a o świetlikach co łaskoczą myśli
powiem bawią choć nie rozświetlają
pytasz czemu wciąż mam jedwab we włosach
na ustach w źrenicach i skórze
a ja tylko dotykam słów
ufne rozluźniają sznurówki
językiem ciepło częstują rozkoszą
na poważnie rozsypałoby się
tylko szlachetne spoiwo łączy
wysnuwam z ciebie
łaskoczę
6 lipca 2025
violetta
6 lipca 2025
wiesiek
6 lipca 2025
Yaro
5 lipca 2025
dobrosław77
5 lipca 2025
violetta
5 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
5 lipca 2025
Arsis
5 lipca 2025
jeśli tylko
5 lipca 2025
jeśli tylko
4 lipca 2025
Jaga