1 kwietnia 2012
1 kwietnia 2012, niedziela ( Myśli )
Pokazywanie ich w postaci ptaków jest ciekawą metaforą. W tej sytuacji głowa staje się nieboskłonem, na którym chmary przefruwających myśli skutecznie zasłaniają światło.
Zerwane nagle do lotu, chaotycznie trzepocą skrzydłami, wpadając na siebie, uderzają w ściany ograniczonej wyobraźni. Bywa, że zadają ból, roztrzaskując szybę okna, za którym wewnętrzny świat zostawił widok na horyzont.
Śledzenie płynącego w locie sokoła, może stać się przeżyciem intelektualnym, a jeśli po chwili sfrunie na wyciągniętą rękę, poddany naszej woli, oznacza - oswojenie.
Kiedy jednak wciąż tłuką się w głowie dzikie i przestraszone, czy można oddychać równo i spokojnie? Życie przypomina bieg na górskiej serpentynie, a przecież są tam miejsca, z których widok, gdyby się tylko zatrzymać, wystarczy za życie, a może kilka.
Dokąd biegnę? Zatrzymaj mnie…
- W tej chwili refleksja uderzyła w drzwi serca. Były uchylone, w nich nigdy nie ma zamków. Czasem próbuje się delikatnej wstążki, ale to żart, bo przecież myśl potrafi porwać i unieść nie tylko lekką tkaninę, ona unosi nas!
A może posłuchać śpiewu słowika? Trzeba miejsca i czasu - nie da rady na środku ulicy!
Myśloptaki są barwną metaforą, szkoda tylko, że na stromych dachach często wpadają w rynny. A swoją drogą, skąd w głowie stropy i jeśli rynny, przecież zaraz pojawi się deszcz, a deszcze myśli, to już banalna przenośnia!
26 lipca 2025
dobrosław77
25 lipca 2025
violetta
25 lipca 2025
wiesiek
25 lipca 2025
sam53
24 lipca 2025
Bezka
24 lipca 2025
wiesiek
24 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
23 lipca 2025
Marek Jastrząb
23 lipca 2025
Bezka
23 lipca 2025
wiesiek