15 listopada 2013
15 listopada 2013, piątek ( ... )
wchodzi przeznaczenie. i wszystkie choroby. stale o nich mówi, jak o kimś bliskim.
i że wszędzie sierść, gdzie nie usiądzie, /a tak starałam się wyzbierać/. babcia ma dziurę w boku, na dwa palce, trzeba to przemywać co godzinę, a ona wymiotuje. ona - córka. jej córka. dlaczego nie przyjdziesz się pożegnać. może z powodu pelargoni, które ożyły. watpię żeby zakwitły, ale mają zielone liście.
już jej mówiłam dowidzenia. wygladała wtedy oknem. szłam ulicą, do domu. odwróciłam się przed zakrętem jakbym przeczuła, że to ostatni raz jak pogrozi mi palcem za tego papierosa. później - a rób jak uważasz - niepokojącą zakłuło w serce. jeszcze później, wsunęłam jej rurkę do nosa, żeby mogła napoić ciało. nikomu nie pozwoliła się oszpecić - tylko dla mnie nie chciała się poddać. wiedziała, dobrze wiedziała, że się nauczę od niej.
ale teraz, przypomina uschły krzak. i te kolce, te kolce o których wiedzą, tyle że wrosły pod skórę. więc ulega, każdej ręce. każdemu.
i oni jej chochoł na głowę. ciągle i ciągle. już którą zimę.
jak dwa chochoły.
a ja się pożegnałam, kiedy jeszcze była różą.
21 grudnia 2024
2112wiesiek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta
20 grudnia 2024
Zamiast ibupromudoremi
20 grudnia 2024
jeszcze jeszczesam53
20 grudnia 2024
2012wiesiek
20 grudnia 2024
Pastorałka trochę kulawajeśli tylko