2 czerwca 2013
2 czerwca 2013, niedziela ( pitu pitu )
deszcz. przyjemny odgłos wypłukiwanych traw. czas. w pośpiechu przygotowuję się by odejść. byle co jem, byle drzemię, byle chcę. pitu pitu. nie daj Bóg zgadniesz kim jestem.
mydliną sznurówką posłańcem. nikim ważnym. mam zasięg kilku słów, nie wybieram, ale grymaszę. posmakujesz? urodzimy się przypadkiem. nasze matki nadadzą nam imię. podobno rzadkie. a co jeśli to będzie już? wtedy nas zostawię.
myślę że Joanna była z innej planety. ona nie umarła, wróciła do miejsc, które ją stworzyły. na mnie składa się chleb i deszcz. rozpłukują kałuże, trawią robaki. pitu pitu. przyjemnie ulec chorobie. mówić do siebie i toczyć czas jak bitwę. wrócić po słowie.
8 lipca 2025
wiesiek
8 lipca 2025
sam53
8 lipca 2025
Belamonte/Senograsta
7 lipca 2025
jeśli tylko
7 lipca 2025
Toya
6 lipca 2025
violetta
6 lipca 2025
Yaro
5 lipca 2025
dobrosław77
5 lipca 2025
violetta
5 lipca 2025
Belamonte/Senograsta