21 maja 2012
Opowiadanie
Mówili: wiersze rodzą się ze złości.
Nie było mowy o kamieniu - zbudujesz dom drewniany
a on niedługo spłonie, jak wszystko co zbyt słabe
by oprzeć się się językom ognia chcę
zapleść słowa między kolejnymi przerwami
w dostawie prądu, wody, baśniowych elementów
wyjętych wprost z polskiej szkoły pisania scenariuszy
w kuchennych zakamarkach, gdzieś między stołem
a spiżarnią, strategicznie zastygłe i przyczajone
miejsce. Czasem opowieść.
7 maja 2024
0708wiesiek
7 maja 2024
Requiescat in paceMarek Gajowniczek
7 maja 2024
DrzwiYaro
7 maja 2024
nieśmiertelnisam53
6 maja 2024
ZamęczanieAdam Pietras (Barry Kant)
6 maja 2024
AntypodySztelak Marcin
6 maja 2024
PamięćArsis
5 maja 2024
Dłuuugi wekendMarek Gajowniczek
5 maja 2024
Jasność enigmatycznaArsis
4 maja 2024
Izerska rzekakalik