25 września 2013
25 września 2013, środa ( lamenty z remanetu )
"o, jakże!-można by jakąś elegię napisać
albo co
bo, zechciej spojrzeć, jeśli masz ochotę"
(tak by to szło)
"jak już jest lirycznie"
O! Jakże nieszczęśliwi muszą być wielcy tego świata, "
nad którymi już nikogo
coby go do gwiazd posłać!
zespoleni z cokołem w kolegiacie bez choćby krzty nadziei
by wymięknąć i powstać
przetaczają się ludzkie koleje
podstawiają na rozkład w pośpiechu
bez miejscówek z przemyconym bagażem
na pomoście do grzechu do grzechu
podrygują na węzełkach uśmieszki
ciemię gniecie buława proroka
zaciskając na kącikach nadzieję
by tym wyżej serdecznie dokopać
a tu mężni tego świata mocarze
trwajac kontem za piecem u boga
rozpacz czarna ich toczy ich toczy
gdy nikogo... by zadrżała noga
od nadmiaru przestrzeni nad myślą
na klepisku z kopalnych granitów
wdzięczni ptakom wędrownym jedynie
gniją
bo do życia potrzeba sufitu
* autorem fragmentów w cudzysłowiu jest issa :))
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch