Marek Gajowniczek, 27 sierpnia 2018
Gburia - Furia? EUR-lex!
Władca, jak Lulejka Rex,
pierścieni oraz pań - Róż,
ludzkich sumień, naszych dusz?
Uzurpacja? Nadużycie?
Ludzie! Na to się godzicie?
Na wszechwładzę księcia z bajki?
Metody Czerezwyczajki?
Rola nietrwałej struktury,
życie - z moderacją chmury
przyśniło się naukowcom,
jak królestwo małym chłopcom.
Nadzwyczajnych władz Potterom,
którzy różdżką - praw literą,
jednym ruchem zmienią wszystko
i świat... w wielkie pośmiewisko.
Śmiech rozumy obezwładnia.
Zasada, logika, składnia -
znikają w kosmicznej zupie.
Nie istnieje mędrzec - głupiec.
Anarchia - matką porządku?
Koniec jest ojcem początku?
Stwórcą - jest czasu różnica
tkwiąca w sądów potylicach?
Energia, a nie materia -
nieznana ciemna breweria
zasadnicze ma znaczenie
tam, gdzie rozpad jest istnieniem!
Być? Czy nie być? - W czym różnica?
Piękny tekst. Piękno zachwyca!
Samo w sobie jest prawdziwe,
co spotyka się z podziwem.
Odwieczny problem tkwi w tym,
że musi je spinać rym.
Wówczas bajek alegorie
tworzą ogólną teorię
względności, kwarków i kwantów,
bez Furii - Gburii i kantów!
Marek Gajowniczek, 26 sierpnia 2018
Jadą , jadą dzieci drogą -
siostrzyczka i brat
i nadziwić się nie mogą -
Kto za kółkiem siadł?
Uśmiech losu od Lotosu?
Ceny? Licho pal!
Rozum mówi - Szkoda głosu!
A głupiemu żal...
Niepotrzebnieś dziobem trzaskał!
Łaska jeździ pstra!
Prawa strona - zawsze praska!
Lewe skręty zna!
Czy oferta to Roberta -
Wspomagać człowieka?
Czy wyborcza już omerta
przez palce przecieka?
W dobrej wierze na banerze
napiszesz, co chcesz!
Gdy ci dają - zawsze bierzesz.
Jadą dzieci w deszcz...
Eskapada - nie wyprawka!
Biały łęg... a Bródno?
Na Kępie zamokła ławka...
Dalej - Błota? Trudno...
Kto zna Pragę ma odwagę...
Na prognozy gwiżdż!
Wie, jak przyciągać uwagę
kierownicy Mistrz!
Marek Gajowniczek, 25 sierpnia 2018
Zapomnieliśmy, czym jest wstyd
bezpardonowych walk o byt,
zachwianych obawami kast
po deszczu spadajacych gwiazd,
nazywanych Leonidami,
a Leonida - wiecie sami,
też Białym Orłem nagrodzono,
zanim sztandar wyprowadzono...
A inny przykład - Perseusza,
do zastanowień kasty zmusza,
co może sądzić o przypadkach?
Był ojcem rodzonego dziadka?
Czy spadające Perseidy
to nie upadków przyszłych zwidy -
zapowiedź kolejnych podziałów?
Kampania sięga granic szału.
Bezwstydna, słowem nie tłumaczy -
Kim dla niej jesteś? Ile znaczysz,
stając po tej... lub innej stronie?
Liczy się wynik! Czytaj: Koniec.
Zwycięzców świat nie będzie sądził!
Osądzi tego, który błądził.
Marek Gajowniczek, 25 sierpnia 2018
Wiatr pozrywał chorągiewki
na Pikniku Starej Śpiewki
i potargał lip korony,
sadzonych tu, z każdej strony
okolicznych, licznych dróg.
Widok nawet bawić mógł
i przyciągać przed ekrany
zwolenników nagłej zmiany,
zapowiadanych programów.
Konsternacja dawnych panów
nie była, chyba, wesoła.
Wiatr obawy w nich wywołał,
czy i w nadchodzącym czasie,
porywy przewidzieć da się,
w których wiatr reklamy zerwie?
Czy seriale zmieni w serię
czarnych chmur - dziwactw natury?
Może sukces popkultury
nie dodaje blasku władzom,
za to, tym co zmieniać radzą,
śmiech, na pewno, dobrze służy.
Nie przewidzi skutków burzy
piewca autoreklamy.
Nie wie, jak się zachowamy?
Może... jak te chorągiewki
ma Pikniku Starej Śpiewki?
Marek Gajowniczek, 24 sierpnia 2018
Nie ukryją lepy
kindersztuby braku!
Ten walczy na cepy -
tamten ma nunchaku!
Wzajemne oklepy
spór budzą od rana.
Walka ma być lepiej
reżyserowana!
Ramy są wspaniałe!
Chamstwo - nie debata!
Wczoraj usłyszałem:
Kurdupel to szatan!??
Coś... ty? W oryginale -
ktoś się zdziwił : Kurde..?
To wystarcza pale,
by rozpocząć burdę!
Ale szatan w ciąży???
Tego już za wiele!
Dokąd ten kraj dąży?
Kto ozorem miele?
Jesień... i nowości?
Toż to przecież sprzeczność!
Ma ludzi zezłościć
taka niedorzeczność?
Jesień ze starością
bardziej się kojarzy!
Wróżą, że z tą złością..
coś się musi zdarzyć!
Pokazują zlepy
taśm, fejków i haków!
Ten walczy na cepy -
tamten ma nunchaku!
Marek Gajowniczek, 23 sierpnia 2018
W kogo uderza New Delhi?
Najbardziej w tę korporację.
Natychmiast w niej przypomnięli,
że akcja budzi reakcję.
Pacjenta mogą odesłać.
Profesor ze strachu blednie.
Możesz leczenia zaprzestać,
a oni są tam codziennie.
Gdy zawód traci zasady,
uczciwość, zwłaszcza kulturę -
Nie znajdą żadnej porady
obawy o własną skórę!
Minister da im na mydło
i dezodorant niemiecki,
ale cóż znaczy pachnidło?
Tyle, co klepanie w plecki...
Poklepywania nie będzie!
Minister też ma obawy.
To g... w Azji jest wszędzie,
a u nas? W centrum Warszawy!
Marek Gajowniczek, 23 sierpnia 2018
Orzeł krążył na puszczy.
Kreślił nad nią koła,
Jakby chciał coś wyłuszczyć
I na puszczy wołał.
Ale puszcza, co puszcza
orły mimo uszu,
jak bezradna jest tłuszcza
wzięta prosto z buszu.
Mówią, że się wciąż rządzi
własnymi prawami.
Stąd tak trudno przesądzić:
A co będzie z nami?
Marek Gajowniczek, 23 sierpnia 2018
Kadłubkowa - kronikarska pasja satyryka
czujnym Paskom Paskiewiczom z oczu nie umyka.
Czujnie śledzą - dobrze wiedzą ile może znaczyć
historyczna perspektywa, gdy kogoś zahaczy?
A badaczy nie wyznaczysz przychodzacych po nas.
Nie będzie można wypaczyć słowa na ikonach.
Salwy śmiechu żadnych grzechów rozstrzelić nie mogą.
Cierpną pióra w koafiurach współczesnym półbogom.
Kto wspomina Anonima albo Chryzostoma,
temu pewnie rzednie mina: Co napiszą o nas?
Co zostawią wykluczeni przez nas Norwidowie,
gdy Kroniki czas doceni... a Naród się dowie..?
Marek Gajowniczek, 23 sierpnia 2018
Co dzień uczą : Jak mam głosować?
Politycy, prawnicy, lekarze
I światowa zmowa finansowa
I przeróżni, lokalni włodarze.
Nadzwyczajna - liczna profesura -
Przyklejona do stołków i posad
I na Szwejków, jak pan feldprokurat,
Wciąż z ambony patrząca z ukosa.
Blokująca każdą, próbę zmiany
Otoczenia, w jakim nieźle żyli.
A my... wkrótce ich wybieramy...
Wciąż mnie uczą...Wreszcie - nauczyli!!!
Może dzisiaj jest więcej mądrości,
Ale kasa zamknęła ją w kastach.
Kiedyś była nadzieją ludzkości.
I tak samo zmierzała do miasta.
Po naukę, po nowość, dobrobyt.
Parła śmiało na podbój kosmosu!
Dzisiaj lobby, już nie walka o byt,
Jest szafarzem ludzkiego losu.
Żadnej wiedzy zapas nieskończony,
Nie zastąpi potrzeby nauki.
Dziś algorytm wyznacza uczonych,
Preferując - swe dzieci i wnuki?
Genetyka już Stwórcy dotyka.
Już próbuje, mixuje, klonuje.
Lecz swojego - własnego pomnika
Nie wykuje, nie adoptuje!
Łatwiej przecież po rozum do głowy,
Pójść pod rekę z własnym doświadczeniem!
Okularów się pozbyć - różowych,
A spojrzenia rozjaśnić myśleniem!
Po owocach...! Choć trudna to lekcja
I nie każdy ją pojmie od razu.
Jeśli trwa nieustanna selekcja -
To Suweren nad rampą ma nadzór!
Czy ich samych, nikt należycie
Nie nauczył, w tak długim czasie,
Że powtórki nie dopuszcza życie...
I na pewno - nie w tej samej klasie!!!
Marek Gajowniczek, 22 sierpnia 2018
I wilk zmieniłby się w zająca,
ciągnięty za uszy bez końca
przez licznych władzy kłapouchów,
przymuszajacych do posłuchu,
każdego, kto nawet przez chwilkę,
zamiast zającem, chciał być wilkiem.
Radziły przeróżne bajeczki:
Lepiej uchodzić za owieczki.
Gdy zamiary, chęci przerosną -
niektórym uszy szybko rosną!
Przez częste nastawianie uszu,
tracimy resztki animuszu
i pewność siebie jest już krucha,
gdy stale trąbią ci do ucha!
... a wówczas, podsuwanie fleta
może uchodzić już za nietakt!
Regulamin | Polityka prywatności | Kontakt
Copyright © 2010 truml.com, korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu.
11 października 2024
NieuchwytneArsis
11 października 2024
zwyczajny dzień - a mniesam53
11 października 2024
1110wiesiek
11 października 2024
Jak to wytłumaczyćYaro
10 października 2024
WIERSZ ZE ŚPIWOREMAtanazy Pernat
10 października 2024
NETFLIXAtanazy Pernat
10 października 2024
NA SZLAKUAtanazy Pernat
10 października 2024
ZACIERAM ŚLADYAtanazy Pernat
10 października 2024
Upadły AniołDeadbat
10 października 2024
BIEGNĄC W DESZCZUAtanazy Pernat