30 września 2011
Zdepilowana poezja
Zdepilowana poezja
nie chce uroków natury.
Cieszy ją skrót i finezja.
Bawi samogwałt kultury.
Schowała się zalękniona.
Ukryła w fałdzie podbrzusza.
Nie chce być niczym drażniona.
Niech lepiej nikt jej nie rusza!
Nie pragnie być podziwiana,
dostępna, ani publiczna.
Siedzi gdzieś w kącie schowana,
bo wie, że nie jest zbyt śliczna.
Bywa, że czasem jej wzloty
wyskoczą krostą na nosie.
Marzą jej się papiloty
i wielkie, bujne pokłosie.
Zbyt łatwo chyba uległa
modnisiom i depilacji,
a chciała być niepodległa
i nie podlegać kastracji.
Dziś widząc już co się święci -
kuli się z wielkiej obawy.
Nie kryją obcy złych chęci.
Poświęcić ją chcą dla sprawy.
A ona pragnie języka -
sprawnego, znanego sobie,
lecz przy złośliwych krytykach
odważnie o tym nie powie.
Są jednak jeszcze na świecie,
tacy, co ją pamiętają!
Wyrośnie coś na tym przecież,
a miłośnicy czekają!
17 listopada 2024
1711wiesiek
16 listopada 2024
listopadowe zakochaniesam53
16 listopada 2024
na wiekiYaro
16 listopada 2024
1611wiesiek
16 listopada 2024
Brzoskwiniowevioletta
16 listopada 2024
Katastroficzny dramat...dobrosław77
15 listopada 2024
Bez zapowiedzisam53
15 listopada 2024
1511wiesiek
15 listopada 2024
Wielki BratJaga
15 listopada 2024
Słodziakudoremi