19 września 2011
Wielka burza w filiżance...
Wielka burza w filiżance
i talerzyk pod nią pękł.
Pokończyły się finanse
i ta kawa jest jak ściek.
Nakapało w nią z sufitu.
Dach za chwilę na łeb spadnie.
My w naczynku z porcelitu
szukamy profitów na dnie.
W przybudówce najwygodniej,
gdy gmach obok się zawalił.
Fusy osiądą spokojnie.
Dobrze, że choć kawę dali.
Następnej nie obiecują,
bo potrzebna dla żołnierzy.
Do rozbiórki się szykują.
Trudno we wszystko uwierzyć.
Zamieszajmy ją raz jeszcze,
lecz czy się zdążymy napić?
A może wyjść na powietrze
miast się w filiżankę gapić?
5 października 2024
0510wiesiek
5 października 2024
Cichym szeptem po kolacji...Marek Gajowniczek
5 października 2024
Wielkość nie jest kwestiąEva T.
5 października 2024
OdpowiedźBelamonte/Senograsta
4 października 2024
mężczyzna idzie do domuEva T.
4 października 2024
Myślę,więc jestemMarek Gajowniczek
4 października 2024
Spod Drzewa Poznania ZłegoMarek Gajowniczek
4 października 2024
dobry człowiekYaro
4 października 2024
corpus delic(a)tijeśli tylko
3 października 2024
DrżeniaArsis