5 września 2011
Borowik
Po co plaster naklejać na zwłokach,
kiedy trzeba je rozpoznawać?
Gdy je mają wystawić na pokaz,
po co dziury wypełniać, udawać?
Na policzku wlotowa, na szyi.
Oczy Marka szerokie, zdziwione.
Mieli pomóc, a zastrzelili?
Miał On Marii zapewnić ochronę.
I zadzwonił i odebrano.
Mówił - czeka i nóg swych nie czuje.
Katastrofa, lecz wylądowano!
On sam przeżyć na pewno spróbuje.
Co ma myśleć dziewczyna w Bydgoszczy?
Co eks-żona, gdy głos ten słyszała?
Ktoś się o ich milczenie zatroszczył.
Służba nakaz swój przypomniała.
Telefonu już nikt nie zobaczył.
Bliscy żądać wyjaśnień nie mogą.
Taka praca! Ktoś im wytłumaczył.
Wszystko inną odbywa się drogą.
Uleryku! O Tobie wciąż myślę
słysząc strzały nagrane w Smoleńsku.
Kto tu chory jest na umyśle?
Kto się tam chciał zachować po męsku?
Pewnie wiersz ten wzbudzi niechęci
i się długo tu nie uchowa.
Zechciej Ty tego borowika
jak najdłużej w pamięci zachować!
8 października 2024
0810wiesiek
8 października 2024
prawdę mówiącYaro
8 października 2024
pewneYaro
8 października 2024
to takie prosteYaro
8 października 2024
Najtrudniejszy drugi krokBelamonte/Senograsta
7 października 2024
Marudzenie rocznicowe bezMarek Gajowniczek
7 października 2024
Z liściem na głowieJaga
7 października 2024
0710wiesiek
7 października 2024
Powaby flirtującej jesieniMarek Gajowniczek
7 października 2024
cały nasz dzieńYaro