3 marca 2011
Tajemnice przeciwgruźlicze, czyli Szopen z pozycji ryczki
Mamy swoje tajemnice. Milczę,
Jolka milczy. Wybuchamy śmiechem. Taka
babska przyjaźń z aktualizowaniem danych.
Jolka jest moim twardym dyskiem.
Dyskiem Joliki jestem ja. Pamiętam jej
czerwoną czapeczkę z krótką antenką.
Jolka czapki nie pamięta, ale pamięta
jak zjeżdżamy na saneczkach spod pawilonu
czwartego. Moje sanki są ciężkie i dębowe,
Joliki sosnowe i co roku nowe. Dzieci jest tam
więcej, ale my jakoś zawsze razem. Pewnie
to sprawka Szopena, który zawsze ma dla nas
landrynki. Z każdym dniem jest chudszy
i bardziej naprany. Woła nas z okna niskiego
budynku, do którego wchodzą czwórkami,
a na który patrzy się z mojego dziecięcego pokoju.
Skradamy się. Stajemy na ryczkach. Zaglądamy
i zwiewamy w krzaki przerośniętych porzeczek.
Jolka wie. Ja wiem, co robi Szopen
przy metalowym stole, ale nadal
uwielbiamy ssać kolorowe karmelki.
I chociaż staramy się ssać, jak najwolniej,
to ani ja, ani Jolka już nie mamy złudzeń,
że jutro będzie dłuższe, niż wczoraj.
z cyklu "z Jolką"
http://www.supershare.pl/?d=886E80EF2
czyta Wanda Szczypiorska
26 kwietnia 2024
CancerArsis
25 kwietnia 2024
nie mogę zasnąćYaro
25 kwietnia 2024
zatopiony obrazYaro
25 kwietnia 2024
***eyesOFsoul
25 kwietnia 2024
Adam Zagajewski - pamięćsam53
25 kwietnia 2024
2504wiesiek
25 kwietnia 2024
IdęKrzysztof Piątek
25 kwietnia 2024
Bajkowyvioletta
25 kwietnia 2024
Misja z paremiąsamoA
25 kwietnia 2024
W wielkim mieściesamoA