2 lutego 2011
o literackiej uczciwości i o tym, jak wiedźma potraktowała Whartona
Już nie pamiętam kiedy tak sobie
siedziałyśmy na ławeczce w mroźne,
słoneczne popołudnie. Patrzymy,
jak drepczą gołębie, jedzą moją bułkę,
kochają. Jolka mówi; przynajmniej one,
wszystkie, łączą się w pary na całe życie.
Nieprawda, w Ptaśku czytałam
historię o gołębiej kurwie, co dymała się,
co kilka dni z innym. Ta wiedźma
przechodziła ludzkie pojęcie.
Sprowadzała najlepszych samców.
Same szlachetne odmiany, przy czym
była brzydka. Łapała na swój seksapil.
Uśmiecham się porozumiewawczo (w końcu
uśmiecham się do Jolki) i czekam
(całą sekundę), co odpowie Jolka:
wiesz, ty uwierzysz w każdą bzdurę,
którą opowie ci byle pisarczyk, i tyle.
/ z cylku "z Jolką"/http:/
/www.supershare.pl/?d=95E4C8492
- czyta Wanda Szczypiorska.
13 kwietnia 2025
wiesiek
13 kwietnia 2025
ajw
13 kwietnia 2025
ajw
13 kwietnia 2025
Bernadetta
13 kwietnia 2025
Misiek
12 kwietnia 2025
wiesiek
12 kwietnia 2025
violetta
12 kwietnia 2025
dobrosław77
12 kwietnia 2025
Eva T.
12 kwietnia 2025
ajw