29 października 2012
29 października 2012, poniedziałek ( Poniewczasie )
Tylko natura przemija pogodzona, człowiek niepotrzebnie walczy.
Ale my nie mamy daru odnawiania.
Przedtem to się martwiłam, że mama jest samotna. Mama też się martwiła, że jest samotna, ale nic nie była w stanie z tym zrobić. Z tą swoją samotnością. Starała się, w miarę możliwości, ją polubić. Usprawiedliwić los jak to, czego nie miała siły pojąć. Mówiła, że jest dobrze, że robi co chce i kiedy chce, ale ja i tak czułam jej zbytnią wyrozumiałość dla siebie, której jednak nie można było poświadczyć, ponieważ, żeby to mogło być prawdą, potrzebny był ktoś drugi, kto dałby temu wyraz.
Teraz czuję pewnego rodzaju ulgę: mieszkają razem - matka z synem. Obydwoje zostali sami w swoim doświadczeniu odejścia najbliższej osoby, ale nie samotni.
Niechby tylko choć raz dziennie jedno drugiemu dawało świadectwo, że po coś się żyje z tą świadomością, która zawsze przychodzi już po czasie.
*izabela baczewska
7 września 2025
jeśli tylko
7 września 2025
sakura1192
7 września 2025
Bernadetta
7 września 2025
wiesiek
7 września 2025
sam53
6 września 2025
Yaro
6 września 2025
ais
6 września 2025
wiesiek
6 września 2025
dobrosław77
5 września 2025
violetta