3 lutego 2011
zwyczajna apokalipsa
wyszliśmy
morze wściekle biło falami
na brzegu
widać było ławicę śniętych ryb
długo milczeliśmy
milczeliśmy płonącymi słowami
języki ogniste zlewały się
rozlewały
ogień rozwieszał wielką siatkę
na niebie
błyskały świetliki
i migały niemo
między nami
noc się stawała jasna
ciemniał dzień
zimno było coraz gorętsze
chłód ogrzewał wnętrza
i wszystko
coraz bardziej oddalało blisko
przybliżając daleko
wyszliśmy
morza nie było
14 listopada 2025
sam53
14 listopada 2025
wiesiek
14 listopada 2025
violetta
14 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
sam53
13 listopada 2025
wiesiek
13 listopada 2025
Jaga
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw
13 listopada 2025
ajw