3 lutego 2011
zwyczajna apokalipsa
wyszliśmy
morze wściekle biło falami
na brzegu
widać było ławicę śniętych ryb
długo milczeliśmy
milczeliśmy płonącymi słowami
języki ogniste zlewały się
rozlewały
ogień rozwieszał wielką siatkę
na niebie
błyskały świetliki
i migały niemo
między nami
noc się stawała jasna
ciemniał dzień
zimno było coraz gorętsze
chłód ogrzewał wnętrza
i wszystko
coraz bardziej oddalało blisko
przybliżając daleko
wyszliśmy
morza nie było
31 marca 2025
wiesiek
31 marca 2025
AS
31 marca 2025
Eva T.
30 marca 2025
Marek Gajowniczek
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
marka
30 marca 2025
Yaro
30 marca 2025
Arsis
30 marca 2025
Bezka