3 lutego 2011
zwyczajna apokalipsa
wyszliśmy
morze wściekle biło falami
na brzegu
widać było ławicę śniętych ryb
długo milczeliśmy
milczeliśmy płonącymi słowami
języki ogniste zlewały się
rozlewały
ogień rozwieszał wielką siatkę
na niebie
błyskały świetliki
i migały niemo
między nami
noc się stawała jasna
ciemniał dzień
zimno było coraz gorętsze
chłód ogrzewał wnętrza
i wszystko
coraz bardziej oddalało blisko
przybliżając daleko
wyszliśmy
morza nie było
23 sierpnia 2025
violetta
22 sierpnia 2025
ais
22 sierpnia 2025
smokjerzy
22 sierpnia 2025
sam53
21 sierpnia 2025
Yaro
20 sierpnia 2025
jesienna70
20 sierpnia 2025
smokjerzy
20 sierpnia 2025
Bezka
19 sierpnia 2025
absynt
19 sierpnia 2025
sam53