13 stycznia 2011
czuj nyny
łupie. ciało wysyła esemesa do ciebie. kropka, jakieś
kreski i znów kropka jak igła. gdybyś wyszedł gdzieś
poza grymasy, to może zdołałbyś coś rozszyfrować.
a tak? na czuja! do granic możliwości, które jakoś
skurczyły się nie wiedzieć kiedy do rozmiarów
podejrzanie przyciasnych. to już zawsze tak ma być?
hurrra! świat mniej boli - mógłbyś unieść ramiona
do stylowego triumfu, ale doskonale wiesz jak to jest,
gdy urywa ci się film przed czasem. przechodziłeś to
niby odrę, świnkę, różyczkę. a teraz chcesz poprzechodzić
jak najdłużej starość. rozchodzić ją na drobne. nerw za
nerwem - byle w niedokończoność. tak życie nabiera mocy.
oj, już bliżej fantazjowania nie będziesz. idź ty nyny.
mięso odpada od dziąseł a ty tak od kręgosłupa jesteś
odjęty, że tylko ten puls, który chyba złożą ci do grobu, ćmi.
25 listopada 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 listopada 2024
2511wiesiek
25 listopada 2024
Bajkaabsynt
25 listopada 2024
0019absynt
25 listopada 2024
Pod skrzydłamiJaga
25 listopada 2024
Widzenie wielu poetówdoremi
25 listopada 2024
refleksjasam53
25 listopada 2024
AniołyBelamonte/Senograsta
25 listopada 2024
Wróciłem do domu, MamoArsis
24 listopada 2024
Nie ma lekko...Marek Gajowniczek