21 marca 2016
Trawestacje
Schyłek lata, chcieliśmy wierzyć
w nieskończoność. Przynajmniej w wąskim zakresie
jutra. Odległego niczym drugi brzeg życia,
jednak na wyciągnięcie ręki.
Tylko że nikomu nie chciało się sięgać,
skoro już splątane ciała przybrały
jak najwygodniejsze pozycje.
Ćwiczyliśmy je z zapamiętaniem,
szczególnie gdy noce były zapchane gwiazdami
aż trzeszczały w szwach.
Gdzieś poza horyzontem jesienie
pyszniły się zachodami barw.
Biorąc to za dobrą monetę wyrzucaliśmy
reszty przez lewe ramię.
Wiedza, że należało je zbierać przyszła
zbyt późno. Pozostał tylko ironiczny uśmiech.
I miejsca całkowicie puste.
Bez nas. Albo dla.
Zresztą kroki wypiła ziemia. Do dna.
16 maja 2025
sam53
16 maja 2025
Toya
15 maja 2025
sam53
15 maja 2025
Bezka
15 maja 2025
wiesiek
15 maja 2025
violetta
14 maja 2025
wiesiek
14 maja 2025
Toya
14 maja 2025
Bezka
14 maja 2025
Misiek