25 sierpnia 2015
nie umiem pisać prozy cd10
-Co byś chciała, żeby Ci dziś przyniósł Mikołaj? – zapytała zabijając ciszę w windzie pielęgniarka N. Nie przepadam za nią, nie tylko zakładając wenflon wkłuwa się w co najmniej kilka żył, zanim trafi na odpowiednią, ale też jest dla mnie miła tylko przy ludziach. Zakładam, że gdybyśmy były tu tylko we dwie, nawet by na mnie nie spojrzała. Mam to gdzieś. Nie dali mi zjeść śniadania, żebym pojechała na to ogromnie poniżające prześwietlenie płuc. Później wyjaśnię dlaczego było konieczne. Głodna i półprzytomna trzymałam się zimnego aparatu, bo nie jestem w stanie sama utrzymać pionu, o czym N. doskonale wiedziała. Zdjąć koszulkę pomogła mi inna pielęgniarka, bo tutaj też udawała zaskoczenie moim brakiem sprawności manualnych. Brakuje mi stanika. Zaczynam się przyzwyczajać do życia bez niego, ale to było nieprzyjemne z wielu powodów. Wracając do pytania N. to uznałam je za zabawne, przede wszystkim dlatego, ze i tak by nie zrozumiała co mówię, więc odpowiedź nie ma znaczenia. Poza tym od dawna jestem pełnoletnia i ona to wie, ale gdybym miała mieć jakieś życzenie to chciałabym już stąd wyjść. Spełni się połowicznie jak wspominałam. I czemu wszyscy o to pytają? To jakiś sposób nawiązywania rozmowy o tej porze roku? Jutro zabierają mnie do szpitala rehabilitacyjnego. Okropne słowa. Ma jechać karetką. Jeszcze gorsze. Wszyscy o tym cały czas mówią. Z tego co zdążyłam się zorientować będzie tam też logopeda, bo moja blond zołza była przed chwilą. Chyba ma potrzebę zostawić po sobie dobre wyniki, bo kazała mi mówić przysłowia. Nienawidzę jej. Pojedyncze słowa sprawiają mi kłopot, a co dopiero dwuzdaniowe rymowanki. Próbowałam to opowiedzieć mamie, ale nie zrozumiała. Napiszę jej później. Tęsknię za pisaniem i komputerem. Chciałabym się spotkać z dziewczynami. Podobno mają przyjechać do nowego szpitala. Może byłoby lepiej, gdyby tego nie robiły. Chuda i prawie łysa niemowa to nie jest do końca obraz, który chciałabym zostawić w ich wspomnieniach. Niby kiedyś będę znowu mówić i chodzić, być może nawet bez balkonika, wierze w to mniej niż w prognozy pogody. Siostra przełożona twierdzi, że mam depresję po zmniejszeniu liczby leków, być może, a może po prostu spędziłam ostatnią godzinę jąkając niewyraźne słowa przed lustrem.
- Coś Ci przywiozłam, pan doktor się zgodził, ale to niespodzianka. – mam weszła zaraz za obchodem do sali. Mój entuzjazm spowodowany tym jak mój lekarz ładnie pachniał oraz nadzwyczajnie przychylnie nastawionym do mnie profesorem się podwoił. Jestem tak podekscytowana, że chciałabym teraz usiąść, ale sama chyba nie dam rady. Bynajmniej zanim dojdzie do łózka. Wyciągnęła z walizki moją torbę z laptopem. Czy jestem za stara, żeby wierzyć w Mikołaja? Jeśli tak to ten, który przed chwilą ze mną rozmawiał i pachniał czerwonym Hugo Boss jest najlepszy z możliwych.
-To ważne, żebyś miała kontakt, ze znajomymi. Lekarz kazał robić wszystko, żebyś wracała do dawnego życia. Przywiozłam też przenośny internet.
Cudownie. Nie wiem do kogo chcę najpierw napisać. Najlepiej do wszystkich. Oczywiście, że pamiętam moje hasło. Jest tylko jeden problem nie widzę klawiatury i bardzo słabo to co jest na ekranie.
* dawno mnie tu nie było, bo pamięć zawodna i chronologia...
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Bielszy odcień bieliMarek Gajowniczek
19 listopada 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.