27 grudnia 2014
wiatr z szafy
rozłożyłem dłonie
zerknąłem na gromadkę
wszystkich dzieci
niesforne zganiłem
pokorne pogłaskałem
uśmiechając się
wszystkie zapędzłem do szafy
założyłem skobel i kłódkę
spokój wcale nie zapanował
przyszła wnet urzędniczka
wyjęła legitymację mopsu
twierdząc, że rekwiruje wszystkie
protestowałem okrutnie
w szafie im wybornie
nie czują się osamotnione
czasem im lampkę włączę
powtórzyła, że zabiera
aby wydać je w dobre ręce
uciekłem na most
teraz w wietrze pokoju
się intensywnie doszukuję
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya
10 listopada 2025
ajw
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
smokjerzy