15 february 2025
Sen
Ponieważ byłem na lotnisku, musiałem wyłączyć telefon ze względu na zagrożenie terrorystyczne. Mój bagaż został dokładnie sprawdzony, zanim wszedłem na pokład samolotu. Kiedy samolot ruszał, wszystkie bagaże spadły na podłogę. Wtedy pojawił się terrorysta i wziął zakładników. I zaopiekował się zakładnikami. Zamiast na pustyni wylądowaliśmy w morzu.
Albo nie, to nie był samolot, to była łódź, a ta łódź odpłynęła w chmury. Gigantyczny aligator wyłonił się z gwiazd i połknął latającą łódź.
A może siedzę przy biurku i pisząc długopisem czyli piórem z kulką, która po bokach przecieka i obserwując fakturę atramentu, z bolącą szyją przekrzywioną i nosem prawie dotykającym papieru liścia - a pierwsze pióra były ptasie - i słuchając wiatru i nawoływań świata za oknem - czuję zbliżającą się w zachwycie powracającą nudę, mdłości nadciągającej samotności, ból starości i wołanie ostatniego łóżka.
Widzę zbliżającą się ichneumonę pragnącą złożyć we mnie jajeczko, albo czuję moje budzące się do życia, wraz z moim umieraniem gnilne robaki - i też wszystko znów zbliża się do kratki ściekowej...
Upadłem w miłość.
Upadłem w śmierć z całym światem, rękami, duszą, przodkami, wspomnieniami.
Upadłem w miłość. Upadłem w nicość.
W zapominanie, rozkosz do bezkresu.
Widzę, wiem, wierzę i upadam w miłość.
24 may 2025
wiesiek
23 may 2025
wiesiek
22 may 2025
wiesiek
22 may 2025
ajw
21 may 2025
wiesiek
20 may 2025
wiesiek
19 may 2025
wiesiek
13 may 2025
marka
13 may 2025
marka
13 may 2025
wiesiek