Belamonte/Senograsta, 25 september 2025
3. Może
a może ona lubi go dręczyć
może tak go kocha że pragnie wzbudzić jego zazdrość
może jest mu obojętna
może z wzajemnością
a może seksualnie dają sobie wszystko co najlepsze
a może są zwyczajni
a może ona się go boi
a może lubi się bać
a może lubi smsować
Lady Romans
Może ja to osioł do czegoś potrzebny
Jeleń
Rozgrywka między dwojgiem
Pretekst
do kłótni, żartów
może coś do walki z samotnością
Piąte koło u wozu
Mit przyjaźnio miłości
Belamonte/Senograsta, 25 september 2025
ubrania do zrzucania
skóry
nagość za każdym razem jest inna
szalona zapłakana wesoła brzydka
odkrywana dusza
żądzy choroby wstydu
prawdy dni minionych
nie-zbędnych tatuaży
brakujących mięśni
zaniedbań, przeniedbań
człowieczeństwo
pod ubraniem można ukryć
grać
twarz na przykład sama jest sygnałem
zwodniczym
flaga biała na statku pirackim
ale twarz plus ciało
dopiero się muszą dogadać
i uznać w prawach
ubranie eskimosa?, twarz tylko mówi
gesty ledwo mówią
ubrania praktyczne nie sugerują niczego
raczej ukryją, bo od tego są
nasze ubrania estetyczne...
twarz niektórych i ciało są w zgodzie
u korpulentnych sangwiników
nie przejmujących się
u wrażliwców dbających o ciało
o ile jest ono perfekcyjne też
ale po dniu na plaży nudystów
przestaje się udawać i starać
chyba nadzy się ustalają i mniej udają
więc podniecenie to tylko jedna z reakcji
gdy ubrania zrzuca Natalia Kills
i zaraz po zrzuceniu
po godzinie w saunie
obojętność może być częstsza
narcyzom to nie pasuje
ich ciało musi wzruszać
ciało jednak zdradza jak na początku pisałem
tryb życia i podejście do wielu spraw
jej ciało zdradza dużą dozę kontroli
zmysłu piękna, ambicji, uraz
samoświadomości
bo jej ubrania są idealnie dopasowane
jednak rozbierać się chyba nie lubi
czy gdy to robi też coś zostawia?
przecież takie lale muszą być ciągle ubrane
albo rozbierać się tylko na chwilę
ci przyzwyczajeni do rozbierania
do uprawiania miłości
w saunach, na plażach, basenach, są spokojniejsi
naturalni
„jak zwierzęta, jak Indianie, jak Słowianie"
Modlitwa za.. Rafał Olbrychski
Belamonte/Senograsta, 25 september 2025
żona muzą
muza żoną
sztuka w życiu
życie w sztuce
biologia uduchowiona
ważka składająca jajeczko
ważka na ręce trzymającej wiosło
kosmyk wieczności
stempel słusznej drogi
wolność w konieczności
czyjaś nasza tancerka
z grobu róża powstająca
na wietrze
na linie
nad przepaścią
pocałunek przybywający na czas
wcielenie zwierzęcia bożego
Belamonte/Senograsta, 25 september 2025
twój policzek i biodra i brzuszek
i liść i dłoń i chmury i uśmiech
i grzech i miłość i strach i ja
wstążki we włosach tancerki
i bajki i jezioro pełne kaczek
zakupy w Parku Jurajskim
Dzisiaj nie zdążyłem na czas pocałunku
Ona się rozpłynie, obrazy - jej rzeźby w czasie
Ktoś jest szczęśliwym posiadaczem
Mnie się wydawało, że mnie prosi o pomoc
że wyczekuje coś w niej na mój ruch
że chce mi coś powiedzieć
ważka pogrzebana
muza w żonie
tancerka na linie
na małym skrawku kory, liścia i kamienia
bliska i daleka
wnet ją pochłonie
pocałunek przybywający na czas
nasza i czyjaś, przemknęła obok, jest
matka szukająca kościoła, dojrzałość
lektury nastolatki
Już mnie nie ma
Już jej nie ma
Już nas nie ma
mój strach, mój żal, jej ja, moja ona
podglądactwo, samotność, tęsknota
życie, chmury, tancerka
rozpłyniemy się
rozszerzymy
Belamonte/Senograsta, 25 september 2025
Ściągasz ubrania w konfesjonale i kochasz się z Bogiem.
On leczy rany i idziesz w zwierzęcej postaci
ku ludziom,
którzy jeszcze nie byli w sekretnym pokoju.
Ale ci co wyszli są plasteliną w rękach życia.
A pasterz tymczasem sprząta przebieralnię ze zużytych skór.
Fryziek zjada stare skóry.
Zasilają one nowy księżyc i blask...
rodzący się między rzeczami powstaje
a ludzie znów są motylami, jaszczurkami, lwami
w drodze
ku ludziom, aniołom, marzeniom
w różowej bieliźnie, po świeżej kąpieli
wargami zaciskając się na owocu
w czarnej zbroi, po krwawej walce
spojrzeniem napadając los
Belamonte/Senograsta, 24 september 2025
bóg jest w głowach, a głowy są z gliny tego świata
chodzi o to by łączyć, łączyć się... i pozostać sobą
zostałem okrzyknięty największą nadzieją młodego
53 letniego pokolenia przez Readers Pierdółs
owce zajęły Olsztyn Jurajski
mam kontakt
nie mam
dotknąłem rękę i pocałowałem
po roku czy 6 miesiącach pogłaskałem policzek
porcelanowej chorej laleczki
jakie to smutne
jakie to miłe
wschód księżyca pomiędzy nami
nie wiemy co dokładnie jest
rządzą czary
ale coś jest
wyobrażamy sobie dobre
wyobrażamy sobie złe
furtki do nieba i piekła w nas
kat i ofiara
łowca i jego kochanka
...
urojenia winy i prześladowcze, ale coś się dzieje
naprawdę czynimy dobro albo zło
napędzają to popędy zahamowane
szukać depresyjnych, uzależnieniowych, uczuciowych
łatwych dziewczyn
byle nie trudnych, narcystycznych borderline
łatwe to naturalne
cykl rozpadu
drzewa, wiatr, niebo są znów obce
nie tak jak wtedy, gdy były nią dla mnie
więc się ich trochę boję
choć wierzę, że czają się w nich oczy psa i gesty kotki
teraz jestem poza nimi
choć z nimi związany
ale samotny
wśród łąk, wśród, rzek, wśród ludzi
szukam przyjaciół
to pustkowie piękne, pochylone, dzikie
zieleń szepcząca, napierająca woda
wijące się winorośle
chichoty, przestronne wzdychania
podziemie na łąkach
figury na ścianach odprawiają rytuały
przepływu energii życia
jak odnaleźć łatwe, naturalne dobro...
puść to zwierzę, chroń to zwierzę
zjedz to zwierze, nakarm
pobaw się z nim
Belamonte/Senograsta, 24 september 2025
głosy zmieszane wiatru, gwiazd, psów wycia
dały upiornego wilkołaka ciało w wyobraźni
głosy zmieszane odpoczywających plaż
morza, muszli, samochodów, śmiejących się
dały boginię lata rodzącą się z morskiej piany
podwórko dziadków, gołebie, pociągi, oddech
ziemi przestronny, z ustami boga szepczącymi
dały ciało dzieciństwa, zachwytu na skórze gada
pan zachwytu, ważka, przylgęło do świata
cierpienie, odczuwanie, liczenie
przylgnęły, ucieleśnione, a potem odeszły
jak jesienne liście, zostały same, ważki, podwórka
kobiety, wsie, plaże
ale te duchy, anioły, te próby, te skarby
krążą w powietrzu i wciąż osiadają
może nigdy nie uleciały
tylko się schowały
oczy psa, gest kotki
wracają
Wilkołak
Afrodyta
Dziecko
kobiety, wsie, plaże
czyjaś żona, skradający się wirus, kleszcz
liczenie na korzyść...
w samą porę zniknęły...
bo żmijo-komar przez ten czas
sączył obezwładniający, upodabniający czar
dla dobrze wybranej ofiary
a ty musisz się oddzielić od bogiń i ich czarów
i od konkretnych istot
od wirów myśli i zapachów
(ale może żmijo komar to wróg wymyślony
ale może anioły są wymyślone
ach te czary
po co się oddzielać?
by przetrwać dłużej
czy przetrwasz przez to dłużej?)
ale te czary i ta glina
są w Erosie
połączone
Belamonte/Senograsta, 24 september 2025
każda chwila biegnie
każda chwila tonie
głębokość i szybkość
horyzont i wertykalność
Czas to wieczność
Wieczny ruch
Koło lub linia
I wieczny głaz
Głębia
Niezakłócone przechodzenie między tymi dwoma miejscami czasu
to sztuka bycia.
Bycie w nich obu to chyba chwile oświecenia.
Belamonte/Senograsta, 24 september 2025
życie samo
może świadomość to wir na rzece
który znika po usunięciu podwodnej
przeszkody
ale rzeka toczy wody
dalej
przeszkoda ta to grzbiet boga
nawarstwiona do bólu glina
na grząskie muliste dno opadają zużyte
zmęczone szczęśliwe przerażone ciała
które uprawiały przed chwilą miłość
tylko kontakt z dnem mielizną kamieniami
głazem nurtem szalonym
daje tu i teraz i chęć
dalekie niebo żadne oparcie
czasem zsyła deszcz ale to jak rzeka
z niebiańskich wód
utrzymując kierunek kontrolę i śpiąc
w chwilach pewności bezpieczeństwa
masz swą postać wojownika kochanka
kochającego życie owczarka
bo wilki i owce niczym się nie różnią
a gdy ciebie już nie będzie będzie życie
domy nad rzeką kajak ładunek niczyj
pędząca biegnąca czasem spokojna
czasem nie
ładunek uczuć i myśli
materia glina kształty są
Śpiąca Królowa Matka Pszczół
bezlitosna egzekutorka
kat i rodzicielka
gardząca mężem trutniem
żądająca absolutnego posłuszeństwa
Może życie samo takie jest
Może jest tą Królową Niebieską
Rzeka się nie zatrzymuje
Pozostań w nurcie
Wszystko jest z tej samej gliny
Belamonte/Senograsta, 24 september 2025
Utraciłem duszę bo dostosowałem się do czyichś oczekiwań
za bardzo.
Dostosowana posłuszna owieczka spełni oczekiwanie
- papy i mamy
męża i żony
kochanki
córeczki
rodziny
obserwatorów z pracy
z miejsca zamieszkania
nawet z klatki
z ulicy
z facebooka -
i straci siebie.
Utrata by nie sprawić zawodu i przykrości i być lubianym.
Tyran każe, owieczka zgubi swoje życie, a nie złoży w ofierze.
A gdy chce coś wymóc taka owieczka musi być bardzo lubiana
i bardzo chora.
Poza tym owieczki nie zawsze uważają, żeby nie krzyczeć,
nie rzucać, nie tykać, trzeba uważać.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
24 september 2025
wiesiek
24 september 2025
absynt
23 september 2025
Jaga
19 september 2025
absynt
19 september 2025
ajw
17 september 2025
wiesiek
14 september 2025
wiesiek
13 september 2025
wiesiek
12 september 2025
wiesiek
9 september 2025
absynt